Rio 2016. Pogromczyni Polki odpowiada na krytykę

Getty Images / Alexander Hassenstein
Getty Images / Alexander Hassenstein

Caster Semenya bardzo pewnie sięgnęła po złoty medal igrzysk olimpijski w Rio de Janeiro, ale jednocześnie wzbudziła wielkie kontrowersje wokół swojej osoby.

W tym artykule dowiesz się o:

Caster Semenya nie miała sobie równych w finale biegu na 800 metrów, dzięki czemu poprawiła osiągnięcie z Londynu i tym razem zdobyła złoty medal igrzysk olimpijskich. Jeszcze przed jej występem krążyło wokół niej mnóstwo kontrowersji, które jeszcze bardziej wzniecił sobotni triumf.

Wśród większości jej rywalek, a także pośród wielu ekspertów panuje przekonanie, że Semenya jest osobą interseksualną, to znaczy, że występują u niej cechy obu płci. Jej organizm produkuje znacznie więcej testosteronu, niż organizm przeciętnej kobiety, a przewaga biologiczna przekłada się na przewagę na bieżni.

Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) próbowało dokonać wydawałoby się niezbędnych regulacji w tej kwestii, dlatego Caster Semenya przez pewien czas musiała zażywać leki obniżające poziom testosteronu i przechodzić odpowiednie testy. Ale w 2015 roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie zawiesił regulacje IAAF dotyczące uprawnień kobiet z hiperandrogenizmem (nadmierne wydzielanie androgenów) do udziału w żeńskich zawodach sportowych.

Tym samym Semenya nie musiała poddawać się badaniom na poziom testosteronu w jej organizmie. Efekt? Złoty medal olimpijski w Rio de Janeiro i nowy rekord RPA. Krytyka ze strony ekspertów, zawodniczek, czy oczywiście kibiców była nieunikniona.

- Koleżanki mają bardzo wysoki poziom testosteronu, zbliżony do męskiego, stąd ich wygląd i wyniki. Semenya jest w tym sezonie nie do pobicia i jeżeli władze światowej federacji lekkoatletycznej nic z tym nie zrobią, nie przywrócą dopuszczalnego limitu testosteronu we krwi, to wciąż będzie nie do pokonania - podkreśliła po zawodach Joanna Jóźwik.

Zwyciężczyni biegu na tym dystansie znów wzbudziła dyskusję na temat tego, jak powinno się traktować zawodniczki z takimi przypadłościami. Po wygranej w Rio nie chciała jednak zabierać głosu w tym temacie. - Nie ma nic, co mogłabym dodać w tej kwestii. Dziękuje im, bo pozwalają mi stać się lepszym człowiekiem. Gdyby nie oni, dziś nie byłabym tak dobrą osobą, więc jeszcze raz bardzo dziękuje - skierowała w stronę swoich krytyków.

- Myślę, że sport powinien łączyć ludzi. Powinniśmy wciąż podążać w tym kierunku. To fantastyczne - dodała złota medalistka biegu na 800 metrów.

ZOBACZ WIDEO Jak świat zapamięta Rio po igrzyskach? (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (32)
avatar
kat-ol
24.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
wszystkie olimpiady od 1936 roku to obraza sportu !!!!!!! powinni zaprzestać badań antydopingowych i przestać pokazywać ten syf ludziom w tv nie ćpuny i inni walczą, a sportowcy powinni zorga Czytaj całość
avatar
Remigiusz Mączka
23.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Widocznie ten co decydował o dopuszczeniu ich do startu z kobietami nie miał jaj by im odmówić, w przeciwieństwie do nich 
avatar
chlopak z miasta
22.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
W imie politycznej poprawnosci wladze lekkoatletyczne nie zrobia z tym nic, nawet gdyby Semenya ostentacyjnie zaczal drapac sie po jajkach na mecie. 
avatar
SŁOWO WÓJTA
22.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No kurde jak baba jak chłop!! 
Lukasz Marcinkiewicz
22.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie chcę się wypowiadać na temat słuszności lub nieslusznosci decyzji o dopuszczeniu do startu zawodniczek z podwyższonym testosteronem. Chciałbym wnieść do dyskusji coś innego. Skoro rekord św Czytaj całość