Nie tak mistrzostwa w Sofii wyobrażała sobie Natalia Maliszewska. Polska zawodniczka, która zupełnie niedawno triumfowała w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (tutaj więcej szczegółów >>), odpadła w fazie ćwierćfinałowej mistrzostw świata. Polce zabrakło 0.066 sekundy. O tyle przegrała z drugą na mecie biegu na 500 metrów - Suzanne Schulting. Do półfinału awansowały po dwie najlepsze zawodniczki z czterech biegów ćwierćfinałowych.
Rozczarowanie. Nie można inaczej ocenić tego wyniku. Przypomnijmy, że Maliszewska w 2018 roku zdobyła srebrny medal mistrzostw świata. A w sezonie 2018/2019 triumfowała w zawodach Pucharu Świata w Calgary oraz w Salt Lake City i wygrała mistrzostwa Europy.
- Miałam bardzo dobry start, ale coś nie do końca wyszło - mówiła Maliszewska. - Może nie dokończyłam wyprzedzania. Nie wiem, teraz mogę tylko gdybać.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Juventus zlał Udinese. Błysk utalentowanego nastolatka [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Polska zawodniczka była wyraźnie zła i jednocześnie smutna. W jej oczach (co widać na głównym zdjęciu) pojawiły się łzy. - Czułam się naprawdę bardzo dobrze, a najzwyczajniej na świecie nie wyszło - kontynuowała łamiącym się głosem.
- Kończę sezon nie tak dobrze, jakbym chciała - dodała. - Ale wcześniej pokazałam innym, że jestem z Polski i jestem szybka. Do igrzysk są jeszcze trzy lata, ale skoro ja w ciągu 11 miesięcy robię taki progres, to aż się boję, co ja pokażę w sezonie olimpijskim.
Będzie jeszcze dobrze.