Karol Kłos: Nie czuję się pewniakiem do wyjściowej szóstki

Reprezentacja Polski rywalizuje w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera, który jest ostatnim sprawdzianem przed nadchodzącymi mistrzostwami świata.

Trener Stephane Antiga w meczu z reprezentacją Chin wystawił inną szóstkę niż dzień wcześniej. Dzięki temu szansę na zaprezentowanie swoich możliwości otrzymali wszyscy zawodnicy, którzy zostali powołani na MŚ 2014
[ad=rectangle]

Biało-czerwoni nie mieli większych problemów z pokonaniem ekipy z Azji. - Był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, może jedynie ten drugi set. kiedy w końcówce odrobiliśmy stratę. Myślę, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo - powiedział po spotkaniu Karol Kłos. Żaden z zespołów, który występuje w Krakowie, nie prezentuje się perfekcyjnie. - To jest taki moment, że błędy się jeszcze pojawiają. Nie jesteśmy jeszcze w tej optymalnej formie i jesteśmy też zmęczeni, bo ciężko przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Myślę, że to dlatego te proste błędy nam się wkradają, to efekt zmęczenia. Staramy się być koncentrowani do końca, ale to jest siatkówka - wyjaśnił środkowy.

Polakom w Memoriale pozostał już tylko jeden mecz. Dzięki zwycięstwu nad Chinami, biało-czerwoni są już pewni miejsca na podium. - Rosja to będzie najtrudniejszy przeciwnik z najwyższej półki, ale to dobrze, że gramy z takimi drużynami. Mam nadzieję, że powalczymy i będzie to wyrównane spotkanie - przyznał Kłos.

Środkowy zagra na mundialu w Polsce, ale o miejsce będzie rywalizował z Andrzejem Wroną, Piotrem Nowakowskim i Marcinem Możdżonkiem. - Nie czuję się pewniakiem, jeżeli wychodzę w "szóstce", to staram się udowodnić swoją przydatność dla drużyny. Z Chinami Andrzej (Wrona - przyp. red) zagrał bardzo dobre zawody, bardzo miło się to oglądało, nie było się do czego przyczepić, blokował, zagrywał i atakował bardzo dobrze i może trochę z zazdrością patrzyłem z kwadratu - powiedział siatkarz.

Źródło artykułu: