MŚ, gr. A: Południowoamerykańskie derby - zapowiedź meczu Wenezuela - Argentyna

Dzień po inauguracji siatkarskiego mundialu zmagania grupy A przeniosą się do wrocławskiej Hali Stulecia. Na pierwszy ogień po przeciwnych stronach siatki staną dwie drużyny z Ameryki Południowej.

Mistrzowską rywalizację we Wrocławiu rozpoczną drużyny, które na mundial przyjechały z odmiennymi celami. Jednak pierwsze spotkania wszelakich rozgrywek charakteryzują się nieprzewidywalnością i niespodziankami w postaci przegranych faworytów. Pierwsze niedzielne spotkanie grupy A zapowiada się więc ciekawie.
[ad=rectangle]

Z wagi spotkania doskonale zdaje sobie sprawę Julio Velasco. - Zarówno dla nas, jak i Wenezuelczyków będzie to trudne spotkanie - przyznał szkoleniowiec reprezentacji Argentyny. Albicelestes są wymieniani w gronie faworytów do zdobycia medalu i aby zrealizować swój cel muszą zanotować wygrane w spotkaniach z teoretycznie słabszymi rywalami.

Wprawdzie Wenezuelczycy są trzecią siłą Ameryki Południowej, to do mistrzowskiej rywalizacji przystąpią z mniejszą presją, są bowiem skazywani na porażkę nie tylko w niedzielnym pojedynku. Choć pomiędzy podopiecznymi Vincenzo Nacciego a dwoma potęgami Ameryki Południowej jest znacząca różnica poziomów, to niedzielne derby zapowiadają się ciekawie. - To dla nas bardzo ważne wydarzenie. Jest to pewnego rodzaju derby Ameryki Południowej. Przyjechaliśmy tutaj, żeby dać z siebie wszystko i chcemy to uczynić zarówno indywidualnie, jako zawodnicy, jak i drużynowo - powiedział opiekun kadry Wenezueli.

Jego podopieczni są skazywani na porażkę, ale podkreślają, że na boisko wyjdą z wiarą w końcowy sukces. - Ciężko pracowaliśmy przez ostatniego cztery miesiące. Bardzo zależy nam na tym, żeby pierwszy mecz przeciwko Argentynie przebiegł po naszej myśli i zaowocował dla nas dobrym wynikiem - Kervin Pinerua, kapitan zespołu.

W szeregach kadry narodowej Wenezueli na próżno szukać Luisa Diaza, Andy’ego Rojasa czy Ivana Marqueza, o sukces na tegorocznym mundialu będzie bowiem walczyć odmłodzona reprezentacja, której liderem jest 23-letni atakujący Kervin Pinerua. Ciężar gry spoczywa również na barkach bardziej doświadczonych Fredy'ego Cedeno oraz Ernardo Gomez. Czy skazywanym na porażkę Wenezuelczykom uda się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę choćby w jednym secie?

Wenezuela - Argentyna / Wrocław, 31.08.2014, godz. 16:30

Komentarze (0)