Będąc w grupie z tak ogranymi zespołami jakimi są reprezentacje Bułgarii, Rosji, czy Kanady, pozostałe trzy ekipy będą miały trudne zadanie, by awansować do następnej fazy rozgrywek. Chińczycy są jednak dobrej myśli. Uważają, że treningi, które odbyli powinny teraz zaprocentować i przynieść zamierzony efekt. - Jesteśmy odpowiednio przygotowani na ten turniej. Chcemy wejść do kolejnej rundy i dojść tak daleko, jak tylko zdołamy. Każda drużyna jest bardzo silna i musimy z odpowiednią koncentracją podchodzić do wszystkich spotkań - oznajmił szkoleniowiec kadry Państwa Środka, Guochen Xie.
Podobnego zdania byli zarówno trener, jak i kapitan meksykańskiego teamu. Obaj wyrazili głęboki zachwyt nad tym, jak dobrze została zorganizowana cała siatkarska impreza. Chwalili polską gościnność i kibiców w halach. To dzięki nim mistrzostwa w nadwiślańskim kraju mogą być najlepszymi, jak do tej pory. - Jestem bardzo podekscytowany, tak samo moi koledzy. Polska to chyba najlepszy gospodarz mistrzostwa świata, jakiego można sobie wymarzyć, bo wszyscy kochają tutaj siatkówkę. Musimy wygrać minimum dwa mecze, żeby awansować do kolejnej rundy i postaramy się to zrobić. Nie możemy się już doczekać rozpoczęcia turnieju. Życzymy wszystkim zdrowia i wspaniałych rozgrywek - powiedział z uśmiechem Carlos Guerra.
Egipcjanie mieli już okazję zaznajomić się z halą, w jakiej przyjdzie im grać. Rozegrali bowiem sparing z Lotosem Treflem Gdańsk, który dość gładko przegrali 1:4. Szkoleniowiec ekipy znad Nilu nie uważa tego za zły znak, tylko za dodatkowe przygotowanie dla jego podopiecznych. - Naszym podstawowym celem, tak jak naszych rywali, jest zakwalifikowanie się do drugiej rundy. Czekają nas ciężkie mecze, ale wierzymy w to, że jesteśmy w stanie grać na równym poziomie z naszymi przeciwnikami. Jeśli chodzi o mecz z Lotosem to zawodnicy byli zmęczeni przygotowaniami. Dzień odpoczynku powinien nam pomóc - ocenił postawę swojego zespołu Ibrahim Fakhreldin.