Podobnie jak w pierwszym spotkaniu grupy C, w Ergo Arenie kibice bardzo ciepło przyjęli zespoły z Meksyku i Bułgarii. Siatkarze Sergio Hernandeza do ostatniego gwizdka zacięcie walczyli o przedłużenie meczu, ale nie udało im się tego dokonać. Pomimo tego, byli zachwyceni postawą, jaką prezentowali na trybunach polscy fani siatkówki. - Znakomicie czuję się w Polsce. Ludzie tutaj są bardzo przyjacielscy i kochają siatkówkę. W moim kraju w centrum zainteresowania są piłka nożna i bejsbol, a siatkówka jest spychana na boczny tor. Tu jest zupełnie inaczej. Miałem przyjemność oglądać ceremonię otwarcia mistrzostw i było to niezwykłe przeżycie widzieć tylu kibiców na trybunach. Zazdroszczę wam tego - powiedział po poniedziałkowym starciu Carlos Guerra.
[ad=rectangle]
Pojedynek z reprezentacją Bułgarii był raczej jednostronnym widowiskiem. Zawodnicy zza oceanu nie potrafili przeciwstawić się dobrze dysponowanym rywalom, ale nie przejmują się tą przegraną. - To było dla nas ciężkie spotkanie. Bułgarzy znajdują się w czołówce drużyn prezentujących wysoki poziom gry. Dla nas wyzwaniem było dorównać im poziomem i, kiedy już udawało nam się wyjść na prowadzenie to oni zaraz włączali szybszy bieg i odskakiwali z wynikiem. Nie zagraliśmy tak, jak chcieliśmy, jestem tego pewien. Popełniliśmy zbyt wiele prostych błędów i to przez nie przekreśliliśmy swoje szanse na przedłużenie meczu - skomentował postawę swojego zespołu Meksykanin.
Siatkarze z Ameryki Łacińskiej w środę będą walczyć o punkty do tabeli z reprezentacją Chin. Według kapitana meksykańskiego teamu ta drużyna jest prostsza do ogrania od ich poniedziałkowych rywali i dlatego zrobią wszystko, by wygrać nadchodzące spotkanie. - Środowy mecz jest dla nas bardzo ważny. Mamy szansę poprawić swoją grę i lepiej się zaprezentować. Wiemy, że musimy pokonać dwa zespoły, by przejść do kolejnej rundy i wierzę w to, że pierwsze zwycięstwo może nastąpić już kolejnego dnia naszych grupowych rozgrywek - zakończył rozmówca.