- Kanadyjczycy nie poddali się i potrafili wrócić do dobrej gry. My niestety nie potrafiliśmy tego dokonać. Kluczowa dla losów spotkania była końcówka czwartego seta, w której straciliśmy niepotrzebnie kilka piłek, chociaż wcześniej to my kontrolowaliśmy grę. Przy stanie 23:20 mieliśmy ogromne problemy z przyjęciem zagrywki i w jednym ustawieniu straciliśmy aż cztery "oczka". W piątej partii główną rolę odegrała psychika. Patrząc na moich zawodników wiedziałem, że będzie ciężko. Cały czas byliśmy myślami przy czwartym secie. Można powiedzieć, że dla nas ten mecz się skończył właśnie w czwartej odsłonie - powiedział tuż po meczu trener reprezentacji Bułgarii, Plamen Konstantinow. [ad=rectangle]
Szkoleniowiec Junaków po chwili dodał, że jego reprezentacja nie może długo rozpamiętywać porażki i już muszą się skupić na piątkowej potyczce z Chinami. - To dopiero początek turnieju. Teraz musimy się skupić na kolejnych meczach. Musimy patrzeć przed siebie - skomentował Konstantinow.
W zdecydowanie lepszych nastrojach mogli być Kanadyjczycy, którzy odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo na Mistrzostwach Świata 2014. - Nasz zespół pracował bardzo ciężko przygotowując się do tych mistrzostw. Wróciliśmy mocniejsi niż to było w Lidze Światowej. Wygrana jest wygraną i nie ważne z jakim zespołem ją odnieśliśmy. Bardzo nas cieszą wywalczone dwa punkty. Daliśmy z siebie wszystko na boisku. W żadnym momencie nie straciliśmy wiary w sukces. W kolejnych spotkaniach liczymy na kolejne punkty, które pozwolą nam się cieszyć z awansu do drugiej rundy - powiedział po wygranej 3:2, kapitan reprezentacji Kanady, Freddie Winters.