Teoretycznie faworytem pojedynku pomiędzy reprezentacjami Egiptu i Meksyku są Faraonowie. Obie drużyny w tegorocznych mistrzostwach nie wygrały jeszcze żadnego meczu, natomiast wyżej w klasyfikacji grupy C znajduje się Egipt dzięki pojedynkowi przeciwko Bułgarom. W swoim czwartym starciu Egipcjanie byli skazani na porażkę, ale po przegranych dwóch emocjonujących setach pokazali pazur. Kolejne dwie partie zapisali na swoją korzyść, jednak na tie-breaka, w którym notabene prowadzili aż 5:1, nie wystarczyło im już sił. Pomimo przegranej 2:3 sprawili ogromną niespodziankę, a najlepiej z Faraonów zaprezentował się lider reprezentacji Egiptu Ahmed Abdelhay, zapisując na swoim koncie aż 20 "oczek".
[ad=rectangle]
Podopieczni Ibrahima Fakhreldina mogą być zadowoleni ze swojej dotychczasowej postawy. Jak do tej pory zgromadzili na swoim koncie 1 punkt, wygrywając przy tym cztery sety ze zdecydowanie wyżej notowanymi rywalami. Najwięcej satysfakcji przyniosło faraonom jednak wspomniane już starcie z podopiecznymi Plamena Konstantinowa. - Dwie pierwsze partie nie zakończyły się dla nas pomyślnie, ale potrafiliśmy wrócić do swojej gry i przedłużyć mecz. Niestety po dobrym początku w piątym secie popełniliśmy za dużo własnych błędów, wręcz głupich błędów przez co nie udało nam się wygrać - powiedział usatysfakcjonowany Saleh Youssef, kapitan Egipcjan.
Z postawy swoich podopiecznych zadowolony jest sam szkoleniowiec, który
podkreśla znaczenie polskiego mundialu dla przyszłych losów swojej kadry. - Z udziału w tych rozgrywkach wyniesiemy sporą naukę. Dały nam one okazję do poprawienia naszej gry, zachowań na boisku i będziemy starali się kontynuować naszą siatkarską przygodę w coraz lepszym kierunku. Mamy nadzieję na występy w Lidze Światowej i innych międzynarodowych turniejach, to by nam bardzo pomogło - zauważył trener zespołu z Afryki Północnej.
Zdecydowanie mniej powodów do radości mają reprezentanci Meksyku, którzy w czterech meczach nie zdołali jeszcze zdobyć ani jednego punktu. Największą niespodziankę sprawili w starciu z Rosjanami, w którym udało im się ugrać jednego seta. Wyróżniającą się postacią na boisku był wtedy Daniel Vargas, który zdobył aż 20 punktów, atakując z 53-procentową skutecznością. - Wydaje mi się, że pokazaliśmy, że potrafimy walczyć i grać z różnymi zespołami. Może i wyniki tego nie odzwierciedlają, ale ważne jest to, jak prezentujemy się na parkiecie. Jeszcze bardziej się ze sobą zżyliśmy i zgraliśmy i mamy nadzieję, że zaprocentuje to w przyszłości - zauważył meksykański atakujący.
Mimo, że spotkanie między Egipcjanami i Meksykanami nie zmieni sytuacji w grupie C, to emocji może nie zabraknąć. Drużyny znajdują się na podobnym poziomie, grają pozytywną siatkówkę pełną widowiskowych choć nie zawsze skutecznych akcji. Przygoda obu drużyn z siatkarskim mundialem dobiega końca, ale zapowiadają walkę do ostatniej piłki. - Nie zwieszamy głów. Będziemy analizować naszych przeciwników i przygotowywać na nich odpowiednią taktykę - zakończył trener meksykańskiego zespołu Sergio Hernandez.
Egipt - Meksyk /niedziela, Gdańsk, 7 września 2014 r. godz. 13.00