MŚ, gr. A: Orły lecą po pełną pulę - zapowiedź meczu Polska - Argentyna
Stawką pojedynku przeciwko rywalom z Ameryki Południowej jest dla biało-czerwonych awans do drugiej fazy turnieju z maksymalnym dorobkiem punktowym.
Argentyńczycy przystąpią do batalii z gospodarzami mundialu nieco bardziej wypoczęci. Podopieczni Julio Velasco nadspodziewanie łatwo uporali się w pierwszym sobotnim boju w Hali Stulecia z Australią, pokonując ją 3:0, a ponadto w żadnym z setów nie dając jej dobić do granicy 20. punktu. Mimo tak efektownego triumfu, gra zespołu z Ameryki Południowej ciągle była daleka od ideału. - Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa, ponieważ znamy siłę Australijczyków. Mieliśmy dużo kłopotów w polu serwisowym, ale rywale zmagali się z podobnymi problemami, więc nie dało się tego tak bardzo odczuć. Mecz był łatwiejszy niż się spodziewaliśmy - powiedział Velasco.
Bardzo silną bronią Albicelestes w starciu przeciwko ekipie z Antypodów byli śmiertelnie skuteczni w ataku środkowi Sebastian Sole i Martin Ramos. Niezmiernie solidne przyjęcie, na poziomie 53 procent, pozwalało rozgrywającym Nicolasowi Uriarte oraz Luciano De Cecco na swobodne prowadzenie kombinacyjnej gry, której wielkim beneficjentem okazał się także niezawodny przyjmujący Facundo Conte. Biało-czerwoni również mogą spodziewać się największego zagrożenia właśnie ze strony wymienionych siatkarzy.
- Przy aktualnej technologii wszyscy wiedzą o sobie wszystko, nie ma tajemnic. Znamy polski zespół. Nowy jest w nim tylko Mateusz Mika, ale widzieliśmy, jak on gra. Mam nadzieję, że publiczność zobaczy w niedzielę wielki spektakl - zadeklarował selekcjoner Velasco. - Powinniśmy oczekiwać naprawdę trudnego pojedynku, więc musimy utrzymać koncentrację - zapowiedział natomiast jego vis a vis Antiga. Papierowym faworytem tej konfrontacji są na pewno Polacy, lecz ich spotkanie z Kamerunem udowodniło, że podczas mistrzostw świata żaden dołek formy nie ujdzie płazem. Bardzo możliwe, że wywalczenie pełnej puli zadecyduje o losie biało-czerwonych w kolejnej rundzie. Do realizacji postawionego celu konieczne jest toczenie walki do upadłego. Mundialowe rozstrzygnięcia na każdym kroku udowadniają bowiem, że nie wchodzą na nim w grę żadne półśrodki.