Andrzej Wrona: Widać było, że Argentyńczycy walczyli też dla nas

Reprezentacja Polski na kilka minut przed wyjściem na rozgrzewkę przed meczem z Francją dowiedziała się, że dzięki zwycięstwu Argentyny nad USA, awansowała do III fazy mistrzostw świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Reprezentacja Polski mężczyzn w tym sezonie reprezentacyjnym była już uzależniona od wyników innych ekip. W ostatnim meczu grupowym Ligi Światowej Włosi przegrali z Brazylią, zamykając tym samym szansę Polakom na grę w Final Six. Tym razem biało-czerwoni mogli liczyć na korzystne wyniki w dwóch innych spotkaniach, ale jeżeli to nie przyniosłoby efektów, walczyliby na boisku z reprezentacją Francji.
[ad=rectangle]
[i]

- W momencie, kiedy usłyszeliśmy, że Argentyna wygrała, to pojawiła się duża radość, ale i tak powiedzieliśmy sobie, że chcemy wygrać ten mecz za trzy punkty i zająć pierwsze miejsce. Niestety nie udało się, ale najważniejszą informacją dnia jest to, że jesteśmy w pierwszej szóstce. Cieszymy się i walczymy dalej[/i] - zapewnił Andrzej Wrona.

- Jak tylko dojdę do szatni moim pierwszym telefonem będzie ten do Nico [Uriarte] i Facu [Conte]. Opłacało się ściągnąć ich do Polski, pokazać nasz kraj - żartował po meczu środkowy. - Podczas meczu z Amerykanami było widać, że zawalczyli też dla nas. Za to im chwała, bo tak naprawdę nie musieli już grac o zwycięstwo, a mimo to wywalczyli je. Z tego się cieszymy. Po przyjeździe do Bełchatowa na pewno dostaną od nas jakieś duże piwo - zapewnił.

Duet środkowych z Bełchatowa nie zawiódł z Francją, Wrona zastąpił Kłosa w tie-breaku
Duet środkowych z Bełchatowa nie zawiódł z Francją, Wrona zastąpił Kłosa w tie-breaku

Spotkanie z trójkolorowymi dla Polaków miało lepsze i gorsze momenty. Ostatecznie w tie-breaku po obu stronach siatki w większości grali zmiennicy, a zwycięsko z tej wojny wyszli biało-czerwoni. - Bardzo dobrze prezentowaliśmy się w tym I secie i dlatego tak łatwo nam się grało. Później Francuzi zaczęli grać dużo lepiej. Zmiennicy wnieśli pewną świeżość do gry i było już trudniej. Zwycięzców się nie sądzi, jesteśmy w szóstce - podsumował środkowy.

Środkowy dopiero po raz drugi w mundialu miał okazję zaprezentować się na boisku. - Moja obecność w tym meczu była podyktowana tym, że Winiar ma kontuzję. Na następnym meczu znowu wolałbym założyć opaski i identyfikatory, bo to by oznaczało, że Winiar jest zdolny do gry. Najważniejsze jest to, żeby Michał był zdrowy i wrócił do pełnej dyspozycji. Jest duża szansa, że we wtorek będzie gotowy - zapewnił Wrona.

- Medalowa forma? Zobaczymy, ona nadejdzie w Spodku, a mam nadzieję, że tam dotrzemy - zakończył.

Komentarze (3)
avatar
Bhoy67
15.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz