Piotr Nowakowski: Brazylijczycy grają gorzej, kiedy są wkurzeni
Reprezentację Polski czeka drugie starcie w turnieju z Brazylią. W pierwszym udało się wygrać 3:2, ale teraz stawką są medale mistrzostw świata.
W sobotnim półfinale faworytami byli Polacy, ale reprezentacja Niemiec nie stała wcale na straconej pozycji. Mecz był wyrównany, ale ostatecznie wszystko skończyło się po myśli podopiecznych Stephane'a Antigi.
- Jak było widać mieliśmy dość duże przewagi, które szybko trwoniliśmy. Na pewno drużyna niemiecka miała bardziej wyróżniające się postacie, jak na przykład Grozer czy Kaliberda, którzy rozegrali bardzo dobre spotkanie. Szczęście jednak nie opuściło nas w końcówkach i udało się pokonać Niemców, z czego ogromnie się cieszymy. Mam nadzieję, że w finale zagramy na większym luzie, bo na pewno będzie to potrzebne - powiedział po zakończeniu półfinału Piotr Nowakowski.W meczu w łódzkiej Atlas Arenie było sporo emocji nie tylko sportowych, ale także pod siatką pomiędzy zawodnikami. - Brazylijczycy troszkę gorzej grają wkurzeni, więc nasi główni krzykacze pod tą siatką będą działać. Musimy uważać, żeby nie skończyło się to kartkami. Jeżeli to nam może pomóc, to trzeba się chwytać każdej możliwej opcji - podkreślił Nowakowski.
Obie ekipy rozegrały już po dwanaście spotkań, wygrywając jedenaście z nich. Choć zespoły dysponują czternastoma zawodnikami podczas mundialu, w grę może wchodzić już zmęczenie. - W finale nie liczy się to czy ktoś ma siłę, czy nie. Ważna będzie głowa i to jak zagramy. Nie będziemy myśleć o tym, że straciliśmy już tyle sił, ale o tym, że gramy finał i możemy zdobyć złoty medal, to nas na pewno nakręci - zakończył zawodnik reprezentacji Polski.