Kaczmarek ostro o rywalizacji w kadrze. "Czy musimy cały czas rozmawiać o presji?"
- Na pewno jest presja, by grać przy tak świetnej publiczności. Nie narzucajmy presji rywalizacji, bo nie o to chodzi. Jesteśmy świetnym kolektywem - powiedział po meczu ze Słowenią Łukasz Kaczmarek.
- Czy musimy cały czas rozmawiać o presji? Są nasi najbliżsi, rodziny, świetni i kibice i wspaniała atmosfera. Na pewno jest presja, by grać przy tak świetnej publiczności. Nie narzucajmy presji rywalizacji, bo nie o to chodzi. Jesteśmy świetnym kolektywem, jest nas 17, czternastka poleci do Bolonii i na mistrzostwa świata - przyznał Kaczmarek.
Jak się czuje z rolą zmiennika Bartosza Kurka? - W kadrze jestem przyzwyczajony do tego, że od paru lat jestem drugoplanową postacią. Wiemy od paru lat, że Bartek jest bezapelacyjną jedynką. W poprzednich sezonach wchodziłem na podwyższenie bloku albo na zagrywkę. Byłem zadaniowcem i jestem do takiej roli przyzwyczajony - wyjaśnił atakujący.
Turniej w Gdańsku po nieudanym meczu z Iranem (2:3) przebiegał po myśli Biało-Czerwonych. Pokonali na koniec Słoweńców 3:1 i ostatecznie zajęli drugie miejsce w fazie zasadniczej Ligi Narodów. W ćwierćfinale, który najprawdopodobniej zostanie rozegrany 21 lipca, zmierzą się z Irańczykami.
- Na pewno w Gdańsku nie byliśmy w swojej optymalnej dyspozycji. Forma ma być na turniej w Bolonii. Ten turniej w Gdańsku wyszedł nam odpowiednio i to dobry prognostyk przed nadchodzącymi meczami - zakończył Łukasz Kaczmarek.
Czytaj więcej:
Grbić zdradził, jak wybierze skład na MŚ. "To będzie ta sama grupa"
Znamy już jednego wybrańca Grbicia. Zachwycił w Gdańsku