Kuriozum w świecie siatkówki. Lepiej jest przegrać

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Nikola Grbić
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Nikola Grbić

Kontrowersyjny system rozgrywek mistrzostw świata w siatkówce 2022 powoduje, że zwycięstwo z USA w ostatnim meczu fazy grupowej może utrudnić Polakom drogę po medal. Nikola Grbić gwarantuje jednak, że nie odpuści tego spotkania.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła rozgrywania siatkarskiego mundialu wygląda w tym roku tak: po fazie grupowej z drużyn, które awansowały do 1/8 finału, zostanie utworzona szesnastozespołowa tabela. Gospodarze, Polska i Słowenia, bez względu na dokonania w swoich grupach zajmą w niej pierwsze dwa miejsca.

Pozostałe drużyny zostaną uszeregowane na miejscach od trzeciego do szesnastego według liczby zwycięstw, dorobku punktowego, a w dalszej kolejności bilansu setów i małych punktów. W pierwszej rundzie fazy play-off pierwszy zespół z tak powstałego zestawienia zagra z szesnastym, drugi z piętnastym i tak dalej.

Jakie znaczenie dla wspomnianej tabeli MŚ 2022 ma wtorkowy (godz. 20.30) mecz Polska - USA? Jeśli to Amerykanie wygrają, będą mieli bardzo wysokie rozstawienie i raczej nie spotkamy się z nimi ponownie przed półfinałami. Jeśli Polacy zwyciężą, USA zapewne wyląduje w tabeli uczestników play-offów na ósmym lub dziewiątym miejscu. To oznacza, że będzie duża szansa, że nasi siatkarze jako rozstawieni z jedynką lub dwójką znów spotkają się ze Stanami Zjednoczonymi w ćwierćfinale.

ZOBACZ WIDEO: Szalona atmosfera w Katowicach! Polacy pokonali Meksyk | #PODSIATKĄ VLOG Z KADRY #18

Bardziej szczegółowo objaśnił tę kwestię na Twitterze siatkarski analityk Piotr Złoch - zobacz TUTAJ.

Mimo że kontrowersyjna formuła MŚ 2022 sprawia, że zwycięstwo we wtorek może utrudnić Biało-Czerwonym drogę do strefy medalowej, ich trener Nikola Grbić ani myśli odpuszczać. I podkreśla, że nie szanuje tych, którzy celowo przegrywali, gdy przynosiło im to jakąś korzyść.

- Jestem nie tylko trenerem, ale i nauczycielem. Mam większe doświadczenie od moich graczy. Nie tylko zawodnicze i trenerskie, ale też życiowe. Dlatego staram się uczyć ich życia. Chcesz zostać mistrzem? Musisz być gotowy na wygrywanie ze wszystkimi. Masz wychodzić na boisko i robić co w twojej mocy, żeby zwyciężyć, niezależnie od tego, kto stoi po drugiej stronie siatki. Tak buduje się mentalność zwycięzcy. Mentalność, której chcę w swoim zespole. Nie będziemy się zastanawiać, kto byłby dla nas wygodniejszym rywalem, nie będziemy specjalnie przegrywać meczów - zapewnia selekcjoner naszej reprezentacji.

I dodaje: - Jak mógłbym powiedzieć swoim zawodnikom, że może byłoby lepiej, żebyśmy przegrali? Niestety są trenerzy, którzy to zrobili. Może sądzą, że kierowali się najlepszym interesem drużyny. Ja mam inne zdanie. Ci, którzy się tak zachowują, nie mają mojego szacunku. I nigdy nie będą go mieć.

Były znakomity siatkarz, uczestnik kilku turniejów olimpijskich i mistrzostw świata, podał przykład z najnowszej historii siatkówki, gdy brak woli zwycięstwa zamieniał sportową rywalizację w parodię - mistrzostwa świata w 2010 roku. Wtedy system rozgrywek był o wiele dziwniejszy, niż w obecnej edycji, i jeszcze bardziej promował niesportową postawę (więcej o turnieju z 2010 roku przeczytasz TUTAJ).

- Czy je pamiętam? O, tak! Aż za dobrze. Pamiętam jak Brazylijczycy grali z Bułgarami. Sześć tysięcy ludzi przyszło oglądać ich spotkanie. Niektórzy pokonali setki kilometrów, żeby zobaczyć starcie. I co zobaczyli? Mecz, w którym obie drużyny chciały przegrać. To była hańba dla siatkówki. W pewnym momencie ludzie na trybunach wstali i odwrócili się plecami do boiska. Nie chcieli patrzeć na to, co się dzieje - wspomina mistrz olimpijski z 2000 roku.

- Brazylia przegrała wtedy 0:3. Bez żadnej walki. Grali bez rozgrywającego! Postawili wtedy na rozegraniu swojego atakującego. Z kolei kilka lat wcześniej, na igrzyskach w Atenach, Brazylijczycy odpuścili mecz Amerykanom, żebyśmy my wpadli w ćwierćfinale na Rosję, a nie właśnie na Stany Zjednoczone.

Grbić dodał, że wybieranie sobie przeciwników poprzez celowe odpuszczanie meczów, jest wyrazem braku szacunku. A dla tych "wybranych" może on stanowić źródło ogromnej motywacji.

- Powiedzmy, że mógłbym uniknąć przeciwnika z absolutnie najwyższej półki, Brazylii czy Francji, i wybrać grę przeciwko Słowenii, Iranowi albo Argentynie. Na miejscu tych chłopaków, których wybralibyśmy sobie na rywali, chciałbym grać przeciwko nam najlepszą siatkówkę w moim życiu. Żeby pokazać nam, że popełniliśmy błąd.

- Sam byłem takim "wybranym" w 2010 roku. Rosjanie przegrali wtedy przeciwko Hiszpanii, żeby w kolejnej rundzie zmierzyć się z nami, a nie z Kubą. I dostali to, czego chcieli. Pokonaliśmy ich 3:1 i odesłaliśmy do domu bez medali, bo to był ćwierćfinał mistrzostw. Pamiętam go jako jedno z najlepszych zwycięstw w moim życiu.

W tak obszernie wspominanym przez serbskiego szkoleniowca 2010 roku ofiarami antysportowego systemu padli Polacy. W pierwszej fazie grupowej nasi siatkarze zajęli pierwsze miejsce, przed Serbami, Kanadyjczykami i Niemcami. W efekcie w kolejnej rundzie trafili na Brazylię i Bułgarię. Serbia, która wyszła z grupy razem z nami, wpadła na Kubę i Meksyk.

- Przed ostatnim spotkaniem pierwszej fazy nasz trener Igor Kolaković i trener Polaków Daniel Castellani jechali razem w windzie. Castellani wyglądał, jakby zastanawiał się, co ma powiedzieć swoim zawodnikom. Obu drużynom bardziej opłacało się przegrać. Polacy zrobili wtedy to, co zrobić powinni - zagrali najlepiej jak umieli. My też. Wiem, bo grałem w tym spotkaniu i chciałem wygrać - wspomina Grbić.

Ówczesny selekcjoner Biało-Czerwonych słono zapłacił za sportową postawę. W kolejnej rundzie jego drużyna gładko przegrała zarówno z Brazylijczykami, jak i z Bułgarami, i szybko odpadła. Argentyńczyk stracił po turnieju posadę.

Grbić jest jednak głęboko przekonany, że Castellani postąpił słusznie. - Musisz być wierny samemu sobie, swoim zasadom. Jeśli pójdziesz na kompromisy, to się pogubisz - przestrzega.

Z Katowic - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Będzie zmiana w pierwszym składzie reprezentacji Polski? "Tylko się nie zachłyśnijmy”
Youtuber z Meksyku odwiedził Polskę. Nadal nie może wyjść z podziwu

Źródło artykułu: