Nie ma lekko beniaminek PlusLigi. W ciągu sześciu kolejek pokonał on tylko przed własną publicznością Cerrad Enea Czarnych Radom po tie-breaku. To powoduje, że do BBTS-u Bielsko-Biała należy ostatnie miejsce w tabeli. Dużo lepiej radzą sobie brązowi medaliści poprzedniego sezonu. Aluron CMC Warta Zawiercie z bilansem 5-2 plasuje się w czołówce i ma apetyt na coś więcej niż brąz.
Początek spotkania był wręcz wymarzony dla Aluron CMC Warty (4:0). Wydawało się, że strata punktowa na otwarcie nie będzie dużym problemem dla gości. Ostatecznie było jednak inaczej, bowiem utrzymywała się ona do samego końca. W sumie wyniosła ona siedem "oczek", ponieważ przyjezdni przegrali do 18.
II partię lepiej rozpoczęli bielszczanie (5:2), ale szybko rywale doprowadzili do remisu (8:8). Następnie to oni przejęli inicjatywę, ale BBTS pozostawał jeszcze w kontakcie. Jednak przy wyniku 19:20 odjechali gospodarze i zapewnili sobie piłkę setową. Przyjezdni pokazali charakter, dwukrotnie się broniąc, ale przy trzeciej skapitulowali.
Nikt w Zawierciu nawet nie myślał o tym, żeby BBTS ugrał seta. Szczególnie, że początek trzeciej odsłony meczu należał do Aluron CMC Warty (5:2). W połowie seta odskoczyli jednak przyjezdni (16:13) i dzięki temu w końcówce mieliśmy spore emocje. Pomimo tego, że bielszczanie nie utrzymali przewagi to grali do samego końca. Przy wyniku 23:23 sprawy w swoje ręce wziął Bartosz Kwolek, który wypracował swojej drużynie piłkę setową, a także wykorzystał ją w kontrze podczas kolejnej akcji.
Aluron CMC Warta Zawiercie - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:18, 25:21, 25:23)
Warta: Tavares, Konarski, Waliński, Kwolek, Zniszczoł, Szalacha, Danani (libero) oraz Kozłowski, Dulski
BBTS: Pujol, Formela, Hunek, Hanes, Gergye, Woch, Teklak (libero) oraz Urbanowicz, Gil, Sinoski
MVP: Miłosz Zniszczoł (Warta)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!