Wpadka nie przeszkodziła. Cucine Lube Civitanova nie przegrywa w Lidze Mistrzów

Grali rywale polskich drużyn. Ścisk w grupie Aluron CMC Warty Zawiercie

Tegoroczny sezon Ligi Mistrzów Cucine Lube Civitanova rozpoczęło od dwóch zwycięstw, jednak już w pierwszym starciu punkt urwała im Benfica Lizbona. Knack Roeselare na inaugurację przegrało z Tours VB 0:3, a w kolejnym spotkaniu pokonało portugalski zespół po tie-breaku.

Faworytem belgijsko-włoskiego pojedynku było Cucine Lube Civitanova. Zespół ten udowodnił to w pierwszej partii, pewnie wygranej do 19. Kłopoty zaczęły się jednak w drugim secie.

W pierwszej części tej odsłony Knack prowadził wyrównaną walkę, a następnie odskoczył. Ich przewaga wzrosła ostatecznie do sześciu "oczek" i utrzymała się do końca. Główna w tym zasługa Matthijsa Verhannemana i Pietera Coolmana.

Trzecia partia była istną sinusoidą. Oba zespoły budowały przewagi, aby momentalnie je tracić. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni, a konkretnie Marlon Yant Herrera i Gabriel Jose Garcia Fernandez - bohaterzy dwóch decydujących akcji.

Bardzo wyrównany był czwarty set, w którym żadna z drużyn nie miała wyższego prowadzenia niż dwa punkty. Przy wyniku 23:23 Yant zapewnił swojej ekipie piłkę setową, ale w kolejnej akcji Mattia Bottolo zepsuł serwis. Bohaterem przyjezdnych został Iwan Zajcew, który zablokował rywala w ostatnim akcencie tego meczu.

Grupa C Ligi Mistrzów:

Knack Roeselare - Cucine Lube Civitanova 1:3 (19:25, 25:21, 23:25, 27:29)

Knack: D'hulst, Tammearu, Coolman, Koukartsew, Verhanneman, Fasteland, Deroey (libero) oraz Ahyi, Plaskie, Leite, Depovere

Lube: Zajcew, Nikołow, Chinenyeze, De Cecco, Yant, Diamantini, Balaso (libero) oraz D'amico, Garcia, Sottile, Bottolo, Anzani

Przeczytaj także:
Drużyna Leona i Semeniuka nie zatrzymuje się w Lidze Mistrzów
Pierwsza porażka polskiego debiutanta w Lidze Mistrzów

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanie