- Sport powinien łączyć, a nie dzielić. Nie chcę już być przypierana do muru przez kilka centymetrów lub kilka dodatkowych kilogramów (...) Nie chcę być ważona jak krowa! - takie słowa zamieściła na swoim profilu FB Martina Scavelli, która od ponad 15 lat jest sędzią siatkarskim.
Wpis wywołał potężne poruszenie. Ponad tysiąc internautów skomentowało słowa Włoszki, prawie dwa tysiące udostępniło ten bardzo ostry w swojej wymowie post (zamieszczamy go w oryginale na dole artykułu). Emocje sięgnęły zenitu.
Scavelli poinformowała, że rezygnuje z pracy na siatkarskich parkietach. Nie może zaakceptować przepisów narzuconych przez włoską federację, które określają poziom BMI (wskaźnik masy ciała) i maksymalny obwód w pasie. - Za kilka tygodni, po zakończonym sezonie nie mogłabym już dalej pracować w II lidze. Zeszłabym do poziomu regionalnego, co byłoby ogromnym krokiem w tył. Dlatego postanowiłam odejść - przyznała.
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę
Włoszka wyprzedziła więc decyzję federacji o zdegradowaniu jej do niższych lig. Scavelli nie rozumie sztywnego trzymania się reguł. - Jakby trzy dodatkowe palce na mojej talii mogły zagrozić grze w siatkówkę, która, nawiasem mówiąc, nie wiąże się z bieganiem po boisku przez sędziego jak w piłce nożnej - napisała.
Kobieta nie zgadza się również na to, że federacji nie interesują powody przybrania na wadze. Czy to jest zaniedbanie, czy wynika z choroby. A to odbija się na stanie psychicznym sędziów. - Zdrowie psychiczne jednostki, integralność, pasja i poświęcenie są warte o wiele więcej niż kilka centymetrów za dużo! - dodała.
I zapowiedziała, że rozpoczyna walkę ze sztywnymi zasadami, które nie biorą pod uwagę ludzkich czynników. Nie znamy jeszcze odpowiedzi włoskiej federacji siatkarskiej na ten atak.
Czytaj także: Tragiczne wieści. Nie żyją cztery siatkarki >>
Czytaj także: "Mam wątpliwości". Słynny siatkarz rozdarty w sprawie bojkotu IO >>