Fatalne wyniki sportowe oraz zła sytuacja finansowa zmusiła klub do zwołania Rady Nadzorczej. Jednym z punktów czwartkowych obrad ma być debata nad zmianami w zarządzie klubu. Niewykluczone, że za obecną, fatalną sytuację, osobiście zapłaci prezes Konrad Piechocki, który według nieoficjalnych informacji, może pożegnać się ze swoim stanowiskiem.
"Jesteśmy sponsorem strategicznym Skry Bełchatów od wielu lat i zależy nam na tym, aby klub się rozwijał i odnosił sukcesy. W ramach umowy sponsoringowej przekazujemy ogromne środki na funkcjonowanie klubu i z niepokojem obserwujemy obecny kryzys. Uważamy, że sytuacja w klubie wymaga radykalnej naprawy i dlatego potrzebne są natychmiastowe zmiany" - poinformowało biuro prasowe PGE.
Przedstawiciele sponsora tytularnego nie ukrywają niezadowolenia z powodu ostatnich wyników. Drużyna co prawda wciąż pozostaje w grze o Puchar CEV, jednak na krajowych parkietach kompletnie zawodzi. PGE Skra Bełchatów nie zakwalifikowała się do ćwierćfinału Pucharu Polski, a obecnie ma już tylko iluzoryczne szanse na awans do fazy play-off PlusLigi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jest w 34. tygodniu ciąży. Zobacz, co robi
"Klub potrzebuje głębokich zmian, aby wyjść z kryzysu. Pomimo jednego z największych budżetów w lidze zarząd klubu nie jest w stanie ustabilizować wydatków, brakuje dyscypliny kosztowej czego końcowym efektem jest najgorszy od 20 lat sezon. Atmosfera wokół klubu nie jest najlepsza. Dlatego jako odpowiedzialny partner wychodzimy z inicjatywą poprawy tej sytuacji" - czytamy w komunikacie biura prasowe PGE.
Najbliższe spotkanie ligowe, zespół prowadzony przez Andreę Gardiniego rozegra w Radomiu z Cerrad Enea Czarnymi. Aktualnie dziewięciokrotni mistrzowie Polski plasują się w tabeli PlusLigi na 11. miejscu z bilansem 8 zwycięstw - 17 porażek i do ósmej PSG Stali Nysa tracą dziewięć punktów.
Do zakończenia rundy zasadniczej, siatkarze PGE Skry zmierzą się jeszcze, poza wspomnianymi radomianami z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębskim Węglem, Indykpolem AZS Olsztyn i LUK Lublin.
Czytaj także:
Reforma, która zamieniła rozgrywki w ligową młóckę [OPINIA]
Karol Kłos w elitarnym gronie. Dokonał tego w ostatnim meczu