Piątkowy mecz MOYA Radomka Lotnisko Radom rozpoczęła bez kompleksów. Bardzo długo walczyła jak równy z równym z faworyzowaną drużyną Grupy Azoty Chemika Police. Wielokrotne mistrzynie Polski "odskoczyły" na trzy punkty (9:12) po dwóch błędach rywalek i bloku na Małgorzacie Jasek. O przerwę poprosił wówczas Błażej Krzyształowicz.
Po powrocie na boisko zdecydował się na podwójną zmianę, która szybko przyniosła skutek. Paulina Zaborowska i Margarita Stepanenko wprowadziły mnóstwo ożywienia w szeregi miejscowych. Co więcej, ambitna postawa w obronie ich koleżanek, szybkie piłki rozgrywającej do skrzydłowych oraz bloki atakującej pozwoliły doprowadzić do remisu, a nawet wyjść na prowadzenie 20:19.
Potem radomianki zdobyły jednak tylko jedno "oczko", zaś policzanki - sześć. Nie potrafiły dokładnie przyjąć nieprzyjemnej zagrywki Agnieszki Korneluk. Bardziej doświadczone przyjezdne bezlitośnie wykorzystały brak regularnej akcji oraz błędy rywalek.
Przegrana premierowa odsłona zostawiła ślad w psychice siatkarek Radomki. Widać to było w drugim secie, w którym nie podjęły walki z Chemikiem. Podopieczne Radosława Wodzińskiego stopniowo "odjeżdżały" przeciwniczkom. Wygrały 25:12.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaj człowieka, który strzela gole w... budowlanych rękawicach
Przed czwartą partią Krzyształowicz zdecydował się na wprowadzenie Kornelii Moskwy, co okazało się bardzo dobrym posunięciem. Rezerwowa środkowa skończyła bowiem wszystkie trzy posłane do niej piłki oraz dwukrotnie zapunktowała blokiem.
Najpierw przy zagrywce Justyny Łukasik, a następnie Zaborowskiej miejscowe zbudowały trzy "oczka" przewagi (15:12). Druga sprawa, że mocno obciążona w ataku była Jovana Brakocević. Uderzała aż 20 razy, co musiało odbić się na skuteczności - wykorzystała tylko sześć prób, popełniła dwa błędy, dwukrotnie dała się zatrzymać i często była podbijana. Pozwoliło to zwyciężyć radomiankom 25:21.
W czwartej części Chemik powrócił do kontroli boiskowych wydarzeń. Radomiankom nie można było odmówić woli walki, lecz policzanki udowodniły swoją wyższość. Zaprezentowały siatkarską jakość, nie pozostawiając jakichkolwiek złudzeń. Josefa Fabiola Almeida de Sousa Alves kilkukrotnie zabawiła się z blokiem, otrzymując statuetkę MVP po zakończeniu zawodów.
MOYA Radomka Lotnisko Radom - Grupa Azoty Chemik Police 1:3 (21:25, 12:25, 25:21, 12:25)
Radomka: Bugg, Murek, J. Łukasik, Jasek, Samara, Świrad, Strasz (libero) oraz Biała, Braga, Stepanenko, Zaborowska, Moskwa.
Chemik: Fabiola, M. Łukasik, Korneluk, Brakocević, Cipriano, Wasilewska, Stenzel (libero) oraz Kowalewska, Połeć, Sikorska, Jagła (libero).
MVP: Josefa Fabiola Almeida de Sousa Alves (Chemik).
Czytaj także:
>> Dominacja Jastrzębskiego Węgla w Lidze Mistrzów! Rywal nie miał czego zbierać
>> Transfer z Chin zdaje egzamin. As w rękawie Trefla Gdańsk