Zgodnie z przewidywaniami, mecz w hali Radomskiego Centrum Sportu rozpoczął się od dominacji Jastrzębskiego Węgla. Przy zagrywce Trevora Clevenot goście zbudowali czteropunktową przewagę (9:5), której nie oddali już do końca premierowej odsłony.
Nie tylko utrzymali zaliczkę, ale z czasem powiększyli, przede wszystkim dzięki wysokiej skuteczności efektownie atakującego Stephena Boyer. Ponadto przyjezdni popełniali mało błędów własnych, w związku z czym mogli w pełni kontrolować przebieg wydarzeń na boisku.
W drugim secie wicemistrzowie Polski równie szybko osiągnęli prowadzenie. Stało się to po tym, jak zablokowany został Damian Schulz. Następnie w polu serwisowym pojawił się Clevenot i podobnie jak we wcześniejszej partii, z dużą swobodą i mocą "częstował" przyjmujących Cerradu Enei Czarnych Radom widowiskowymi uderzeniami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają"
Podopieczni Marcelo Mendeza wypracowali na tyle wysoką różnicę na swoją korzyść, że doświadczony trener mógł wprowadzić na parkiet rezerwowych. Eemi Tervaportti i Jan Hadrava wnieśli do gry swojej drużyny dużo jakości.
Najbardziej wyrównany przebieg miała trzecia część. Gospodarze doprowadzili do remisu 17:17, jednak w kluczowych momentach górowały klasa i doświadczenie Jastrzębskiego Węgla. Ważne piłki kończył leworęczny czeski atakujący, który zanotował również asa serwisowego. Wspierał go Clevenot, słusznie uznany najlepszym zawodnikiem spotkania.
Cerrad Enea Czarni Radom - Jastrzębski Węgiel 0:3 (16:25, 15:25, 21:25)
Czarni: Nowak, Rusin, Lemański, Schulz, Firszt, Tammemaa, Masłowski (libero) oraz Gąsior, West, Łukasik, Nowowsiak (libero).
Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Clevenot, M'Baye, Boyer, Fornal, Macyra, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti, Szymura, Granieczny (libero).
MVP: Trevor Clevenot (JW).
Czytaj także:
>> Kolejna drużyna żegna się z marzeniami o play-off. Porażka przed własną publicznością
>> Vital Heynen wybrał klub na przyszły sezon