"Jestem dumny z drużyny". AZS Olsztyn przegrywa po walce

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarze Indykpol AZS-u Olsztyn
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarze Indykpol AZS-u Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn po pięciu starciach w ćwierćfinale PlusLigi musiał uznać wyższość Warty Zawiercie, która wywalczyła awans do najlepszej czwórki. Taylor Averill, środkowy AZS-u nie odmawia jednak swojemu zespołowi walki w całej rywalizacji.

Drużyna Indykpolu AZS Olsztyn będzie musiała przenieść marzenia o grze w półfinale PlusLigi na następny sezon. Siatkarze prowadzeni przez Javiera Webera w ostatnim ćwierćfinałowym starciu ulegli Aluronowi CMC Warcie Zawiercie 3:1. Spotkanie było pełne emocji i zwrotów akcji. AZS miał swoje okazje do zagrożenia rywalom, lecz to "Jurajscy Rycerze" ostatecznie cieszyli się z drugiego z rzędu awansu do najlepszej czwórki. Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrano Dawida Konarskiego. W walce o finał ekipa z Zawiercia podejmie Jastrzębski Węgiel.

Pomimo porażki, zadowolenia z postawy swojego zespołu w trakcie trwających play-offów, jak i w całym sezonie nie ukrywa środkowy Akademików, Taylor Averill.

- Przez ostatnie miesiące zmagaliśmy się z kontuzjami i mikrourazami, straciliśmy podstawowego rozgrywającego, na dodatek w trzech ostatnich spotkaniach graliśmy tylko z jednym graczem na tej pozycji. Musieliśmy dostosować się do tych warunków.  Rozegraliśmy 5 ciężkich meczów z silnym zespołem z Zawiercia. W tym ostatnim meczu różnice punktowe były naprawdę bardzo małe. Daliśmy z siebie wszystko, co mieliśmy. Jestem bardzo dumny ze swojej drużyny - mówi Amerykański środkowy w pomeczowym wywiadzie dla radia UWM FM.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo

Averill prezentował równą dyspozycję przez cały mecz. Przez cztery sety zdobył 9 punktów oraz dobrze prezentował się w ataku (62 proc. skuteczności i 50 proc. efektywności). Był również najlepiej serwującym zawodnikiem w zespole (4 asy serwisowe). Jednym minusem w jego grze może być to, że nie zanotował żadnego punktowego bloku.

Największym problemem "Akademików" było jednak przyjęcie (33 proc. przyjęcia pozytywnego i zaledwie 11 proc. perfekcyjnego). W niektórych momentach mieli trudności z wykończeniem ataku oraz przeprowadzeniem kontr. Dobrze natomiast spisywali się w zagrywce - w tym elemencie aż 10 razy punktowali, do tego solidnie grali blokiem (9 "oczek"). Najlepiej punktującym zawodnikiem AZS-u był Moritz Karlitzek (19 punktów).

Reprezentant Stanów Zjednoczonych w wywiadzie dla studenckiego radia z Olsztyna wypowiedział się również na temat kibiców, którzy dopingowali jego zespół w hali przy ulicy Blanowskiej podczas trwającej rywalizacji:

- Niezmierne podziękowania dla kibiców, którzy przyjechali taki kawał drogi, żeby nas wspierać. Byliście bardzo głośni. Cieszymy się, że mieliśmy takie wsparcie zarówno podczas ćwierćfinałów w Iławie, jak i w pojedynkach w Zawierciu. Dla mnie i całego zespołu znaczy to bardzo wiele. Siatkówka nie istnieje bez ludzi szczerze kochających ten sport - kończy swoją wypowiedź Averill.

Dla AZS-u Olsztyn to jednak jeszcze nie koniec ligowych zmagań. Już w piątek o godzinie 20:30 ekipa z Warmii i Mazur zmierzy się na wyjeździe z PSG Stalą Nysa w ramach meczu o 7. miejsce. Rewanżowe starcie odbędzie się w poniedziałek 24 kwietnia w Iławie - będzie to jednocześnie ostatni mecz sezonu dla obu ekip.

Czytaj także:
Mistrz świata jest w życiowej formie. Wyjawia, czy wróci do kadry

Znamy pierwszego rywala reprezentacji Polski w sezonie. To będzie wyjątkowy mecz

Komentarze (0)