W pierwszym spotkaniu Ligi Narodów reprezentacja Kanady kobiet stoczyła zacięty bój z Polską, który zakończył się ich porażką po tie-breaku. Następnie siatkarki z Ameryki Północnej nie urwały nawet seta Tajlandii.
Jednak po dwóch porażkach Kanadyjki miały idealną okazję na pierwsze zwycięstwo w turnieju. W końcu mierzyły się z Koreą Południową, która w poprzednim sezonie LN nie wygrała żadnego spotkania. Obecne rozgrywki rozpoczęła równie nieudanie, bo od porażki z Turcją (0:3).
Kanada wywiązała się z roli faworyta i w pełni kontrolowała spotkanie od początku do końca. Koreanki były w stanie postawić się rywalkom tylko w początkowych fazach setów. Ostatecznie w żadnej z partii nie udało im się przekroczyć granicy 20 punktów.
Zdecydowanie więcej emocji dostarczyło ostatnie spotkanie dnia, w którym USA mierzyło się z Włochami. Biorąc pod uwagę składy obu ekip, Amerykanki były zdecydowanymi faworytkami. Jednak przeciwniczki postawiły trudne warunki.
Mimo że Włoszki przegrały premierową odsłonę, to w kolejnych setach były lepsze. Dzięki temu ich rywalki były pod ścianą, ale zdołały doprowadzić do tie-breaka. Ten był już jednostronny i od początku do końca kontrolowały go siatkarki ze Stanów Zjednoczonych. Tym samym utrzymały one status niepokonanego zespołu.
Kanada - Korea Południowa 3:0 (25:17, 25:16, 25:18)
USA - Włochy 3:2 (25:16, 14:25, 22:25, 25:20, 15:9)
Przeczytaj także:
Azjatki udzieliły lekcji Europejkom w Lidze Narodów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"