Polacy byli trzeci w Memoriale. To nie podium było celem

Materiały prasowe / Volleyball World / Selekcjoner reprezentacji Polski Nikola Grbić i Tomasz Fornal
Materiały prasowe / Volleyball World / Selekcjoner reprezentacji Polski Nikola Grbić i Tomasz Fornal

- Szkoda, że nie mogliśmy pokazać lepszej siatkówki przed naszymi kibicami, ale mam nadzieję, że wiedzą po co i dlaczego to robimy - mówił po zakończeniu Memoriału Wagnera Bartosz Kurek. Polska przegrała ostatni mecz i zajęła 3. miejsce w turnieju.

- Turniej pokazał, że nie jesteśmy gotowi, aby rywalizować z najlepszymi zespołami w Europie w tym momencie, ale jestem zadowolony, że w zdrowiu zakończyliśmy go. Spokojnie możemy kontynuować przygotowania do mistrzostw Europy - komentował występ Polaków w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera, kapitan Bartosz Kurek.

Choć do ostatniej chwili nieznany był triumfator tegorocznej edycji, a Polacy mieli szansę na zdobycie najwyższego stopnia podium, ostatecznie skończyli na najniższym. Mierzyli się ze Słoweńcami, Francuzami i Włochami, a wygrali tylko z tymi drugimi. Z resztą przegrali za trzy punkty.

Ostatni, decydujący mecz mieli z Włochami, którzy zgarnęli puchar. Ich największym mankamentem zdawała się być defensywa. Źle radzili sobie w przyjęciu, a to rzutowało na atak. Mimo wygrania jednego seta, w reszcie nie dorównali rywalowi.

ZOBACZ WIDEO: Czas zacząć mistrzostwa! - #PodSiatką

- Może trochę lepiej mogliśmy zagrać w obronie. Gdzieś dużo piłek dotykaliśmy, a one nie zostawały u nas na stronie, czy też nie podbijaliśmy tak, aby mieć później możliwość kontry. Na pewno możemy się na tym skupić, lepiej przyjmować - mówił po meczu Tomasz Fornal.

Przyjmujący do niedzieli był jedynym zawodnikiem, który nie dostał szansy na grę w memoriale, co martwiło. Wcześniej trener Grbić rotował składem i testował różne ustawienia, lecz nie uwzględniając jego osoby.

W meczu z Włochami dostał szansę rozegrać całe zawody. - Trener dał mi okazję pograć. Wcześniej miałem niewielkie problemy z barkiem, ale lepiej było nie forsować się w sparingowych meczach, chociaż po hali można było zobaczyć, jak to wyglądało. Można było się poczuć jak na jakiejś docelowej imprezie. Mamy ważny turniej przed sobą, także lepiej teraz się trochę przyoszczędzić, aby później być sprawnym - mówił Fornal.

Częste rotacje serbskiego szkoleniowca i sprawdzanie różnych ustawień w tym z trzema przyjmującymi, sprawiły, że gra Polaków była daleka od ideału, ale też taka miała być. Jak co roku memoriał był jedynie przetarciem przed końcówką sezonu reprezentacyjnego co, powtarzają jak mantrę nasze "Orły".

- Memoriał nie był nasza imprezą docelową. Też było po nas widać, że jesteśmy troszkę zmęczeni, ale wydaje mi się, że nie wyglądało to źle. Staraliśmy się zrobić wszystko co w naszej mocy, aby ludzie, którzy tutaj przyszli i kupili bilety mogli oglądać fajne widowiska - mówił w rozmowie z dziennikarzami Fornal.

Z kolei Kurek w swojej wypowiedzi dodał: - Muszę przyznać, że ten turniej rozgrywany od piątku do niedzieli przy pełnych trybunach to coś fantastycznego. Szkoda, że nie mogliśmy pokazać lepszej siatkówki przed naszymi kibicami, ale mam nadzieję, że wiedzą po co i dlaczego to robimy. Dlaczego nasze głowy szykują się na imprezę docelową.

Przed siatkarzami Grbicia teraz chwila oddechu i za dwa dni powrót do treningów w Spale. Nim wylecą do Macedonii na mistrzostwa Europy, zmierzą się jeszcze w meczu towarzyskim z Ukrainą. Starcie rozegrane zostanie w Łodzi w sobotę 26 sierpnia.

Czytaj także:
-> Na triumfatora Memoriału Wagnera musimy poczekać. Francuzi zaskoczyli blokiem i wygrali
-> "To bardzo trudne". Leon o bolesnej rzeczy dla Polaków

Komentarze (0)