Blisko 3-godzinny bój Polski z Ukrainą

Nikola Grbić w meczu z Ukrainą przetestował mnóstwo wariantów taktycznych. Biało-Czerwoni udanie, choć bez fajerwerków, wystąpili w ostatnim sparingu przed mistrzostwami Europy. Ostatecznie Polacy wygrali 3:2 po nerwowym meczu.

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
Nikola Grbić WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Nikola Grbić
W sobotę reprezentacja Polski rozgrywała swój ostatni sprawdzian przed mistrzostwami Europy siatkarzy. Biało-Czerwoni wcześniej brali udział także w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera.

Trener reprezentacji posłał do boju niemal najsilniejszy możliwy skład, ale później sporo rotował i dał szansę każdemu z 14 zawodników. W wyjściowym zestawieniu Polaków znalazła się ponad połowa zawodników, która rozpoczęła finał Ligi Narodów z USA.

To Ukraińcy udanie rozpoczęli spotkanie, dzięki mocnej zagrywce odskoczyli na dwa punkty. Polacy jednak dość szybko wyrównali. Gra toczyła się punkt za punkt do samego końca, ale w decydujących momentach to Polacy zachowali więcej zimnej krwi. O wygranej w pierwszej partii zadecydował skuteczny blok (25:22).

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polska pokonała Ukrainę! Zobacz kulisy meczu ME

Drugą partię w składzie Polski rozpoczął Wilfredo Leon. Biało-Czerwoni udanie weszli w tę odsłonę. Stopniowo zaczęli budować przewagę za sprawą większej skuteczności w kontrze. Przyjezdni jednak cały czas bardzo dobrze spisywali się w zagrywce, dwoma asami popisał się Ołeh Płotnicki i na tablicy wyników widniał remis (17:17). Nasza ekipa ponownie zdołała odskoczyć na trzy punkty, lecz Ukraińcy znów przycisnęli serwisem. Polacy nie wykorzystali setboli, a Ukraińcy rozwiązali sprawę blokiem (24:26) i doprowadzili do remisu w meczu.

W trzecim secie trener Grbić posłał do gry na przyjęciu parę Śliwka - Bednorz. I znów cały set był wyrównany, a wynik oscylował wokół remisu. Oba zespoły popełniały sporo błędów w polu serwisowym. W końcówce Polacy znów zaczęli odskakiwać, a to za sprawą dobrego czytania gry rywali. Po chwili asa dołożył Bartosz Kurek. Nasi reprezentanci nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa w tej partii i wygrali 25:20.

Kolejny set, kolejna zmiana w przyjęciu. Tym razem parę na tej pozycji tworzyli Śliwka oraz Semeniuk. Nasi reprezentanci powoli zaczęli odskakiwać rywalom, za sprawą asa Marcina Janusza prowadzili już 16:13. Niestety jednak, błędy w przyjęciu oraz w ataku Kamila Semeniuka sprawiły, że na tablicy wyników widniał remis. To Ukraińcy mieli setbola jako pierwsi, ale Biało-Czerwoni odwrócili sytuację i mieli szansę na zamknięcie meczu. Od tego momentu drużyny obie obejmowały prowadzenie, ale ostatecznie to goście okazali się lepsi i doprowadzili do tie-breaka.

Nasza reprezentacja decydującą odsłonę rozpoczęła z Bednorzem i Semeniukiem. I Polacy otworzyli mocnym uderzeniem. Kapitalne bloki pozwoliły gospodarzom zbudować pokaźną zaliczkę (5:1). Wydawało się, że Polacy zdominują końcówkę, po prowadzili już 10:4, ale dopadła ich fatalna niemoc i stracili aż 5 punktów z rzędu. Opanowali jednak sytuację za sprawą gry w bloku, a zwycięstwo przypieczętował Kamil Semeniuk (15:12).

Biało-Czerwoni swój turniej rozpoczną 31 sierpnia o godz. 20:00 meczem z Czechami. Transmisja na kanałach TVP i Polsat Sport, a także na sport.tvp.pl i Polsat Box Go. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.

Polska - Ukraina 3:2 (25:22, 24:26, 25:22, 29:31, 15:12) 

Polska: Kaczmarek, Śliwka, Janusz, Huber, Fornal, Kochanowski, Popiwczak (libero) oraz Kurek, Leon, Semeniuk, Bednorz, Kłos, Łomacz, Zatorski (libero)

Ukraina: J. Semeniuk, Szczurow, Tupczij, Kowalow, Synycia, Płotnicki, Kanajew (libero) oraz Teriomienko, Kuczer, Polujan, Jewstratow, Kisiluk, Bojko (libero)

Czytaj więcej:
Grbić wybrał. Znamy skład na mistrzostwa Europy

Czy Polacy zdobędą medal mistrzostw Europy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×