W pierwszym i trzecim secie AZS Białystok był bardzo blisko pokonania drużyny MKS-u Dąbrowa Górnicza. O przyczynach porażki z zespołem ze Śląska po meczu rozmawialiśmy z kapitan Akademiczek, Joanną Szeszko. Jej zdaniem o ostatecznym braku zwycięstwa zaważyły ostatnie piłki poszczególnych partii: - Mecz niestety przegrany, bardzo się starałyśmy, a o porażce zadecydowały końcówki. Szczególnie w pierwszym i trzecim secie, gdzie prowadziłyśmy kilkoma punktami i mogłyśmy doprowadzić to do końca. Niestety nie potrafimy jeszcze unieść ciężaru, jaki spoczywa na nas. Mam nadzieję, że ta zła passa w końcu minie i podniesiemy się na duchu, zaczniemy wygrywać - stwierdziła siatkarka z Białegostoku.
Na mecz z Dąbrową do Podlasianek wróciła podstawowa rozgrywająca zespołu, Magdalena Godos, która zmagała się z kontuzją ścięgna Achillesa. Joannę Szeszko zapytaliśmy, czy była reprezentantka Polski wkomponowała się już w zespół? - Pomału się zgrywamy. Magda nie jest jeszcze w pełni sił. Widać, że fizycznie nie jest tak dobra jak była w poprzednich sezonach, ale ciężko trenuje, chce dołączyć jak najszybciej do zespołu. Pragnie pomóc nam w grze. Bardzo duże brawa dla niej, bo nie musiała jeszcze podejmować tego ryzyka i grać, ale chciała pomóc drużynie. Wielkie podziękowania dla Magdy, gdyż robiła co mogła na parkiecie - stwierdziła na łamach naszego portalu kapitan AZS-u.
Przed rozpoczęciem sezonu 209/2010 w Białymstoku zmienił się trener. Nowym szkoleniowcem Akademiczek został Wiesław Czaja. Jak układa się współpraca nowego trenera z drużyną? - Na razie dobrze. Znaleźliśmy wspólny język. Będzie jeszcze lepiej się układać, gdy zaczniemy wygrywać - zakończyła Joanna Szeszko.