Reprezentacja Polski była faworytem do zwycięstwa w mistrzostwach Europy. Mimo wszystko na swojej drodze musiała pokonać pewne trudności. Zaczęło się już w ćwierćfinale, kiedy trudne warunki postawili Serbowie. Potem podopieczni Nikoli Grbicia pokonali Słowenię.
Żadnych wątpliwości nie pozostawili w finale - Włosi byli po prostu bez szans. Biało-Czerwoni udowodnili, że są aktualnie najlepszą ekipą na świecie i zwycięstwo w Lidze Narodów to nie przypadek. Biało-Czerwoni znów mają powody do radości.
Kilka dni temu Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej (CEV) rozpoczęła głosowanie na skład marzeń mistrzostw Europy. Nominowano siedmiu Polaków - Jakuba Kochanowskiego, Norberta Hubera, Wilfredo Leona, Aleksandra Śliwkę, Łukasza Kaczmarka, Marcina Janusza i Pawła Zatorskiego.
ZOBACZ WIDEO: To nie jest tylko problem trenera
Ostateczne wyniki poznaliśmy w poniedziałek (25 września). Aż pięciu Biało-Czerwonych znalazło się w "dream teamie". Najlepszym rozgrywającym został Janusz, przyjmującym - Leon, którego wybrano także MVP turnieju.
Miano najlepszego atakującego przypadło Kaczmarkowi. Na pozycji środkowego kibice wyróżnili Hubera, a libero - Zatorskiego.
W mediach społecznościowych ze strony włoskich kibiców pojawiło się wiele negatywnych głosów na temat wyboru Marcina Janusza. Fani Azzurrich chcieliby bowiem zobaczyć w "dream teamie" Simone Giannelliego.
"Polski rozgrywający? Naprawdę? Giannelli miał niesamowity turniej" - czytamy w komentarzach. "Janusz zamiast Giannelliego to żart" - napisał inny z użytkowników.
Dwoma innymi zawodnikami w składzie marzeń tegorocznych mistrzostw Europy są turecki środkowy Bedirhan Bulbul oraz włoski przyjmujący Daniele Lavia.
Zobacz też:
Polki dokonały czegoś wielkiego. "Zdrowy rozsądek podpowiadał co innego, zostawała jedynie wiara"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)