Pomimo rewolucji kadrowej, w ich grze nic się nie zmieniło. I nic nie zapowiada poprawy

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Enea Czarni Radom
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Enea Czarni Radom

Po zakończeniu poprzedniego sezonu Enea Czarni Radom wymienili prawie cały skład, ale póki co poprawy w ich grze nie widać. W bieżących rozgrywkach nie zdobyli jeszcze ani jednego punktu i nic nie zapowiada tego, żeby miało się to zmienić.

W spotkaniu trzeciej kolejki PlusLigi Enea Czarni Radom nie mieli szans z Projektem Warszawa, przegrywając przed własną publicznością 0:3. - Wiedzieliśmy, że Projekt jest bardzo mocnym zespołem, co pokazał chociażby w Rzeszowie, pokonując Asseco Resovię 3:1. Wiedzieliśmy, na co ich stać i co mogą pokazać w tym meczu - przyznał Dominik Teklak, który w trzecim secie zadebiutował w barwach Wojskowych, zastępując Macieja Nowowsiaka.

- Super uczucie móc pokazać się na parkiecie. Wiem, nad czym mam pracować, aby dostawać więcej szans i zbierać doświadczenie na boisku - podkreślił były zawodnik BBTS-u Bielsko-Biała czy MKS-u Będzin.

Przeciwko stołecznej drużynie pierwszy raz w większym wymiarze miał okazję zaprezentować się również Bartosz Gomułka, rezerwowy atakujący Czarnych. - Czułem się okej, muszę jeszcze wyczuć kierunki i to, jak atakować, bo jest jednak duża różnica w bloku i obronie między pierwszą ligą a PlusLigą. Wyczuję to i na pewno w kolejnych meczach będzie lepiej - zapowiedział leworęczny siatkarz.

ZOBACZ WIDEO: Medalistka olimpijska zachwyca w ciąży. Co za kreacja!

Radomski zespół nie zdobył jeszcze punktu w bieżącym sezonie, a przed własną publicznością nie wygrał od prawie 700 dni! - Nasze podejście jest takie, żeby do każdego meczu przygotowywać się osobno, nie patrzeć na terminarz, bo każde spotkanie jest inne. Przygotowujemy się teraz do następnego pojedynku, przed nami tydzień pracy, wiemy, na czym mamy się skupić. Miejmy nadzieję, że odmienimy los w tej hali - zaznaczył Teklak.

W następnej kolejce Czarni udadzą się do Suwałk, aby zmierzyć się z tamtejszym Ślepskiem Malow. Dobrze znają tego przeciwnika, ponieważ grali z nim kilka razy w przedsezonowych sparingach. - Wydaje mi się, że okres przygotowawczy to szukanie formy, szukanie odpowiedniego składu. Suwałki są dobrym zespołem, ale my będziemy myśleć o tym, jak ich pokonać - nie ukrywał libero.

Z resztą drużyny nie są jeszcze odpowiednio zgrani Vuk Todorović i Brodie Hofer, którzy dołączyli do nowych kolegów na kilka dni przed startem rozgrywek. - Nie może to być naszą wymówką. Naszą pracą i obowiązkiem jest to, aby zgrać się w tym terminie, aby z dobrej strony pokazywać się na boisku. Na pewno z każdym kolejnym tygodniem treningowym zgranie będzie coraz lepsze. Zgranie z rozgrywającym to jest dla skrzydłowych kluczowa sprawa - zakończył Teklak.

Czytaj także:
>> Do drużyny mistrzyń Polski weszła bez kompleksów. Pomaga jej wyjść z kryzysu
>> Tak zakończyła się 3. kolejka PlusLigi. Bezradny GKS Katowice

Źródło artykułu: WP SportoweFakty