Klub Joanny Wołosz bez potknięcia na starcie Ligi Mistrzyń

Materiały prasowe / legavolleyfemminile.it / Na zdjęciu: Joanna Wołosz (wystawiająca)
Materiały prasowe / legavolleyfemminile.it / Na zdjęciu: Joanna Wołosz (wystawiająca)

Joanna Wołosz była zmienniczką w zakończonym pewnym zwycięstwem 3:0 meczu Ligi Mistrzyń. Prosecco Doc Imoco Conegliano rozprawiło się z Asterixem Avo.

Na wtorek wyznaczono początek fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Jednym z kandydatów do podniesienia trofeum jest tradycyjnie od kilku lat Prosecco Doc Imoco Conegliano. Drużyna Joanny Wołosz szykuje się do kolejnych zażartych batalii z naszpikowanymi gwiazdami tureckimi zespołami. Na razie na przetarcie zagrała z Asterixem Avo we własnej hali.

Drużyna z Włoch potwierdziła wysoką formę. Do rywalizacji w grupie Ligi Mistrzyń przystąpiła po pięciu zwycięstwach w Serie A, a także jednym w pojedynku o Superpuchar Włoch. We wtorek była faworytem i wygrała 3:0 ze znacznie mniej doświadczonym rywalem z Belgii.

Najtrudniej o pokonanie siatkarek z Belgii było w pierwszym secie, w którym faworyt wygrał 27:25 w krótkiej grze na przewagi. Na początku drugiej partii był już mocno rozpędzony, a jego rywal nieco zrezygnowany. Ta runda zakończyła się przekonującym wynikiem 25:16. Tym samym Prosecco Doc Imoco Conegliano potrzebowało jeszcze jednej partii do zamknięcia spotkania. Także w trzeciej padł rezultat 25:16.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

W grupie E, w której walczy również ŁKS Commercecon Łódź, także rozegrano trzysetowy mecz. Nie był on kompletnie jednostronny, mimo to Volero Le Cannet nie pozwoliło w nim sobie na potknięcie. Prometey Dnipro naciskał, ale nie rozstrzygnął ani jednej partii.

1. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzyń:

Grupa D:

Prosecco Doc Imoco Conegliano - Asterix Avo 3:0 (27:25, 25:16, 25:16)

Grupa E:

Volero Le Cannet - SC Prometey Dnipro 3:0 (25:20, 25:22, 25:20)

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (0)