W miniony weekend drużyna Wolfdogs Nagoya rywalizowała na wyjeździe z JT Thunders. Bartosz Kurek był jasnym punktem swojego zespołu, ale nie poprowadził ekipy do zwycięstwa. Gospodarze wygrali pierwszy mecz 3:1, a w drugim okazali się lepsi po tie-breaku (więcej tutaj).
Niepokojące wieści pojawiły się po niedzielnym spotkaniu. Reprezentant Polski zdobył w dwóch setach 17 punktów i jego zespół wyszedł na 2:0 w setach. Po przerwie jednak nie wyszedł już na parkiet. Kapitan Wolfdogs Nagoya pozostał w szatni, co zmartwiło jego kibiców.
W poniedziałek głos w tej sprawie zabrał sam zainteresowany. Kurek zamieścił w mediach społecznościowych wpis, z którego wynika, że sprawa nie jest poważna.
"JT Thunders udowodnili, że są lepszą drużyną od nas, ale wciąż mamy wiele szans na poprawę w tym sezonie. Jeśli chodzi o mnie - drobna przerwa na trasie. Mam nadzieję, że wyzdrowieję w krótkim czasie" - napisał 35-latek na Instagramie.
Jak na razie jego klub nie zamieścił w tej sprawie żadnego komentarza. Nie wypowiedział się również trener zespołu.
Drużyna Wolfdogs Nagoya rozegrała jak na razie 14 meczów w lidze japońskiej. Wygrała dziewięć z nich i z dorobkiem 28 punktów zajmuje trzecią pozycję w tabeli.
Czytaj także:
Joao Felix uszczęśliwił FC Barcelonę. Popis nieskuteczności "Lewego"
"Dobrze, że sobie nosa nie złamał". Eksperci brutalni wobec Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się działo! Oprawa godna finału