Kilka oblicz mistrza w meczu z beniaminkiem. Sensacja wisiała w powietrzu

ŁKS Commercecon Łódź długo męczył się w spotkaniu z ITA TOOLS Stalą Mielec. Beniaminek postawił się mistrzowi i zwycięzcę wyłonił dopiero tie-break, z którego obronną ręką wyszły Łódzkie Wiewióry.

Kinga Filipek
Kinga Filipek
Zawodniczki ITA Tools Stal Mielec Materiały prasowe / Tauron Liga / Zawodniczki ITA Tools Stal Mielec
Kandydata do wygranej w meczu pomiędzy Stalą Mielec a ŁKS-em Commercecon Łódź trudno było upatrywać gdzie indziej niż w szeregach mistrza Polski. Wiewióry w tym sezonie mają lepsze i gorsze momenty, jednak w starciach z zespołami z drugiej połowy ligowej tabeli nie zawodzą. Poprzedni pojedynek tych ekip zakończył się pewną wygraną drużyny z Łodzi.

Faworyzowane siatkarki ŁKS-u również w meczu 18. kolejki Tauron Ligi bardzo szybko przejęły kontrolę na boisku. Premierową odsłonę łodzianki rozpoczęły od sześciopunktowej serii przy zagrywkach Julity Piaseckiej (6:0). Takie otwarcie praktycznie ustawiło losy seta. Mielczanki miały ogromne kłopoty w przyjęciu i nie potrafiły skończyć akcji w ofensywie. ŁKS natomiast robił swoje, wykorzystując swoje okazje i cały czas utrzymując, kilkupunktową przewagę (16:9). W końcówce prowadzenie Łódzkich Wiewiór jeszcze wzrosło. Kolejne punkty do dorobku drużyny dokładały Valentina Diouf oraz Aleksandra Dudek. Z kolei kropkę nad "i" postawiła Paulina Zaborowska, zamykając seta asem serwisowym (25:16).

Drugą partię rozpędzony ŁKS rozpoczął od prowadzenia 3:0. Tym razem jednak Stal szybko zniwelowała przewagę rywalek, co ułatwiły jej błędy własne łódzkiej drużyny. Gospodynie potrafiły wykorzystać swoje okazje i z akcji na akcję łapały wiatr w żagle. Mielczanki poprawiły przyjęcie, aktywniej grały na siatce, a w ataku coraz pewniej prezentowała się Weronika Gierszewska. Stal poszła za ciosem i po czterech wygranych wymianach z rzędu odskoczyła na 9:6.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza

Zmotywowane podopieczne Mateusza Grabdy przejęły inicjatywę na boisku i nie zamierzały jej oddawać. Zawodniczki beniaminka czujnie grały w obronie, były skuteczniejsze w ofensywie i co najważniejsze, popełniały mniej błędów. Te z kolei były mankamentem ekipy z Łodzi. Po nieudanym przyjęciu i wykorzystanej przez Katarzynę Brydę piłce przechodzącej Stal prowadziła już 13:7. Łodziankom w powrocie do dobrej gry w tym secie nie pomogły nawet zmiany, a gospodynie kontynuowały rajd po zwycięstwo. Wygraną beniaminka przypieczętował atak Emilii Muchy (25:19).

W kolejnej partii poziom gry obu ekip wyrównał się, dzięki czemu mogliśmy oglądać bardzo ciekawy początek. Walkę punkt za punkt przerwał jednak ŁKS, a wszystko rozpoczęło się od zagrywek Pauliny Zaborowskiej. Przy serwisach rozgrywającej podopieczne trenera Alessandro Chiappiniego złapały rytm gry, popisały się świetną serią i zbudowały solidną przewagę (15:10). Łodzianki były skuteczniejsze w ofensywie, gdzie liderką niezaprzeczalnie była Valentina Diouf. Swoje dokładały także Aleksandra Dudek i Julita Piasecka, a Stal miał spore problemy, aby zatrzymać dobrze grające siatkarki ŁKS-u.

Po kolejnych udanych akcjach przewaga mistrzyń Polski wzrosła do sześciu punktów (18:12). Wydawało się, że ŁKS pewnie zmierza po wygraną w secie, lecz Wiewióry same wyciągnęły rękę do rywalek. Kilka błędów i utrata koncentracji w końcówce otworzyły mielczankom furtkę do poprawienia wyniku. Stal krok po kroku odrabiała straty i po skutecznym ataku Weroniki Gierszewskiej była o krok od remisu (23:24). Łodzianki jednak w kolejnej akcji czujnie zagrały blokiem i zapisały seta na swoim koncie.

Walczące o przedłużenie losów rywalizacji mielczanki już na początku czwartej partii próbowały odskoczyć rywalkom, co udało się im po uderzeniu Weroniki Gierszewskiej (5:3). Z tą stratą ŁKS poradził sobie bardzo szybko, jednak Stal ponowiła swój atak. Mielczanki świetnie prezentowały się w obronie, podbijając uderzenia swoich rywalek. Do tego gospodynie nie zwalniały ręki w kontrach i ponownie zbudowały kilkupunktową przewagę (11:7).

Stal złapała rytm gry, a ŁKS miał ogromne kłopoty w ofensywie. Podopieczne trenera Chiappiniego nie tylko nie kończyły swoich akcji, lecz także popełniały sporo błędów. Mielczanki z kolei utrzymywały bezpieczną przewagę. W końcówce Stal popisała się skutecznością na siatce, odbierając rywalkom szanse na odwrócenie losów seta. Dwudziesty piąty punkt dla gospodyń zdobyła debiutująca w mieleckiej drużynie Jovana Janković (25:20).

W tie-breaku ŁKS Commercecon Łódź od początku narzucił swoje warunki gry. Mistrzynie Polski znów robiły różnicę zagrywką, gdzie pokaz umiejętności zaprezentowała Aleksandra Dudek, popisując się dwoma asami serwisowymi (5:1). Wiewióry rozpoczęły seta od kilkupunktowego prowadzenia i ani na moment go nie oddały, popisując się świetnymi zagraniami. W tej partii Stal nie była w stanie zagrozić rywalkom, a blok Kamili Witkowskiej zakończył cały mecz na korzyść siatkarek z Łodzi (15:8).

ITA TOOLS Stal Mielec - ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (16:25, 25:19, 23:25, 25:20, 8:15)

Stal Mielec: Gierszewska, Kucharska, Kubacka, Bałucka, Bryda, Mucha, Pancewicz (libero), Łyduch (libero) oraz Dyduła, Walczak, Janković

ŁKS Łódź: Diouf, Zaborowska, Alagierska-Szczepaniak, Stefanik, Dudek, Piasecka, Drabek (libero) oraz Ratzke, Hryshchuk, Campos, Gryka, Witkowska

MVP: Valentina Diouf (ŁKS Commercecon Łódź)

Zobacz także:
Emocjonujące widowisko w Opolu. Wyrównany pojedynek sąsiadów w tabeli dla gospodyń
Gorzki wieczór w Suwałkach. Gospodarze byli bezradni

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×