Członek sztabu ruszył na pomoc ZAKSIE. "Trenowałem trzy dni"

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle boryka się z ogromnymi problemami kadrowymi. To sprawiło, że w niedzielnym meczu z Asseco Resovią Rzeszów zagrał trener przygotowania fizycznego Justin Ziółkowski. Swój debiut podsumował przed kamerami Polsatu Sport.

Seweryn Czernek
Seweryn Czernek
Siatkarze Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle (Justin Ziółkowski nr 20) PAP / PAP/Krzysztof Świderski / Siatkarze Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle (Justin Ziółkowski nr 20)
Trwający sezon jest bardzo wymagający dla Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Wszystko przez problemy zdrowotne, które prześladują zawodników klubu. Od dłuższego czasu z gry wykluczony jest między innymi kapitan Aleksander Śliwka, a to tylko początek listy siatkarzy, którzy mieli dłuższe bądź krótsze przerwy spowodowane urazami.

W niedzielnym spotkaniu z Asseco Resovią Rzeszów z powodu problemów zdrowotnych nie zagrali atakujący Łukasz Kaczmarek, przyjmujący Bartosz Bednorz i drugi libero Korneliusz Banach, który w poprzednich meczach pojawiał się na boisku na wzmocnienie przyjęcia. Kolejne osłabienia sprawiły, że do drużyny dołączył Justin Ziółkowski, czyli członek sztabu. Na co dzień pracuje on jako trener przygotowania fizycznego.

Ziółkowski pojawił się na parkiecie w drugim secie, zastępując Daniela Chitigoia, który dzień wcześniej opuścił szpital. Zaprezentował się z dobrej strony i zdobył łącznie 7 punktów, notując 58-procentową skuteczność w ataku. W pomeczowej rozmowie z Polsatem Sport zdradził kulisy tego nieoczekiwanego ruchu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza

- Karierę zawodniczką skończyłem jakoś 5-6 lat temu. Przychodząc do Kędzierzyna miałem odpowiadać za przygotowanie motoryczne chłopaków. Tak się stało, że klub poprosił mnie o zmianę mojej funkcji. Ja się na to zgodziłem i jestem ciekawy, co z tego dalej będzie. Ja twardo stąpam po ziemi, więc zobaczymy - powiedział.

- Trenowałem trzy dni przed tym meczem, więc mój organizm jest w delikatnym szoku. Objętość takiego normalnego treningu siatkarskiego jest mocna, ale mam nadzieję, że dobrze to wyglądało - dodał.

Nawiązał również do sytuacji kadrowej w ZAKSIE. - Mam nadzieję, że problemy zdrowotne chłopaków się rozwiążą i wrócą do nas jak najszybciej. Mam nadzieję, że nie będę musiał tutaj więcej pomagać, chociaż było mi bardzo miło i cieszę się, że mogłem się tutaj zaprezentować - podsumował.

Ziółkowski ma obecnie 27 lat. Karierę zawodniczą zakończył w 2019 roku po sezonie gry w ZAKSIE Strzelce Opolskie. W przeszłości występował już w barwach ekipy z Kędzierzyna-Koźla. Miało to miejsce w latach 2014-17, kiedy prezentował swoje możliwości w juniorskiej drużynie.

Zobacz także:
Perugia rozbita. Semeniuk bez błysku, Leon wciąż wyłączony
Lekko, łatwo i przyjemnie. Wicelider PlusLigi okazał się mało gościnny

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×