Broniące tytuł mistrzyń Polski łodzianki w ligowej tabeli przed zaległym spotkaniem zajmowały 4. pozycję. Niżej plasowała się Radomka, która po ostatniej porażce z UNI Opole straciła na rzecz Wilczyc szóste miejsce.
W łódzkiej Atlas Arenie od samego początku mogliśmy obserwować długie i ciekawe wymiany. Bardzo szybko jednak stery na boisku przejęły gospodynie, które przede wszystkim świetnie prezentowały się w ofensywie. Łódzkie Wiewióry szybko zbudowały kilkupunktową przewagę, którą krok po kroku powiększały (13:7). Na skrzydłach błyszczały do bólu skuteczna w tym secie Aleksandra Dudek oraz Valentina Diouf. Świetnie funkcjonował także blok, z którym nie mogły poradzić radomianki.
Podopieczne Jakuba Głuszaka bardzo dobrze pracowały w obronie, ale przy słabo działającym ataku na niewiele się to zdało. Radomianki nie kończyły swoich akcji w ofensywie oraz popełniały w tym elemencie sporo błędów. Dla ŁKS-u niewykorzystane szanse rywalek były wodą na młyn. Wiewióry kontynuowały świetną grę i po asie serwisowym Roberty Ratzke prowadziły już 17:8. Wysoką przewagę łodzianki utrzymały do samego końca, pewnie triumfując w premierowej partii.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
Podrażniona porażką Radomka drugą partię rozpoczęła znacznie lepiej, już na samym początku odskakując na 3:0. Wynik dla ekipy trenera Głuszaka atakiem otworzyła Martyna Świrad, która chwilę później popisała się także na linii zagrywki. Prowadzenie radomianek nie trwało jednak długo. ŁKS szybko rozpoczął swoją pogoń, odrobił straty, a nawet wyszedł na prowadzenie (8:6). W tym secie radomianki jednak nie pozwoliły się zdominować i ponownie wyrównały wynik. Na boisku nie brakowało długich i zaciętych wymian, a kibice mogli oglądać ciekawe widowisko.
W drugiej części seta do ataku przystąpiły zawodniczki ŁKS-u, w którego szeregach nie zawodziła świetnie dysponowana w tym meczu Valentina Diouf (17:14). W kluczowym momencie Radomka jednak dołożyła element zagrywki, a cenne wygrane długie wymiany zapewniło przyjezdnym remis. W końcówce emocji nie zabrakło, lecz ostatnie słowo należało do faworytek. Gospodynie popracowały w obronie i na siatce, a zwycięski punkt dla Łódzkich Wiewiór zdobyła Amanda Campos (25:22).
Ostatni set MOYA Radomka rozpoczęła w zmienionym składzie. Na boisku za Paulinę Reiter pojawiła się Dagmara Dąbrowska. Nie rozwiązało to jednak problemów radomskiej drużyny, która od początku odsłony musiała gonić wynik. ŁKS natomiast postawił na zagrywkę. W tym elemencie świetnie prezentowała się Aleksandra Dudek, dokładając do swojego dorobu dwa asy serwisowe. Łodzianki nie zawodziły także w bloku, szybko budując solidną przewagę (7:2).
Świetne otwarcie gospodyń ustawiło seta. ŁKS brylował na boisku, dominując w każdym elemencie. Radomianki z kolei miały duże kłopoty w przyjęciu i w dalszym ciągu nie potrafiły skończyć swoich akcji. Spektakularnego powrotu Radomki do gry nie było. Łódzkie Wiewióry nie oddały inicjatywy, powiększając swoją przewagę po kolejnych udanych uderzeniach i zdecydowanie wygrywając odsłonę oraz cały mecz (25:15).
ŁKS Commercecon Łódź - MOYA Radomka Radom 3:0 (25:14, 25:22, 25:15)
ŁKS: Diouf, Ratzke, Gryka, Witkowska, Dudek, Campos, Maj-Erwardt (libero) oraz Piasecka, Hryshchuk, Zaborowska
Radomka: Reiter, Gajer, Scholzel, Świrad, Howe-Johnson, Murek, Stenzel (libero) oraz Nowakowska, Rybak-Czyrniańska, Dąbrowska, Strasz
MVP: Aleksandra Dudek (ŁKS Commercecon Łódź)
Zobacz także:
Koniec marzeń ZAKSY. Bolesna porażka w Lidze Mistrzów po dramacie w pierwszym secie
Na te obrazki ZAKSY przykro patrzeć. Skąd wziął bolesny upadek dominatorów Europy? [OPINIA]