Niewiele brakowało, aby Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w ogóle nie zagrała w fazie play-off Ligi Mistrzów. Wicemistrzowie Polski w ostatnim spotkaniu grupy A przegrywali z Knack Roeselare 0:2. Niesieni dopingiem publiczności zdołali jednak odwrócić losy rywalizacji, odnosząc zwycięstwo na wagę awansu.
W konfrontacji z Halkbankiem Ankara emocji również nie brakowało. Pierwsze spotkanie zakończyło się wygraną ZAKSY 3:2, choć mogło być jeszcze lepiej. Kontrowersyjne decyzje arbitrów w czwartym secie wytrąciły jednak zespół z równowagi.
W rewanżu srebrni medaliści minionego sezonu PlusLigi przegrali 0:3, choć wynik mógłby być inny, gdyby podopieczni Adama Swaczyny wykorzystali szanse, jakie mieli w pierwszym secie, przegranym ostatecznie 30:32.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
Po meczu kędzierzynianie nie kryli emocji. Atakujący zespołu Łukasz Kaczmarek przyznał, że niezliczona ilość problemów, jakie spotkały drużynę w trakcie sezonu oraz plaga kontuzji, która na dłuższy czas wykluczyła z gry kilku zawodników, zaważyły na ostatecznym wyniku.
- Jest to dla mnie niesamowicie przykry moment. Myślę, że dla całego zespołu także. Nie tak chcieliśmy się żegnać z Ligą Mistrzów. Przegraliśmy ze zdrowiem, z przeciwnikiem, ze wszystkim - powiedział atakujący wicemistrzów Polski w rozmowie z ZAKSA.tv.
- Przepraszamy was najmocniej. Serce mi pęka na to, co się wydarzyło w tym meczu, na to co się dzieje w tym sezonie. Mogę was za to tylko serdecznie przeprosić. Obiecuję, że w lidze zrobimy wszystko, żeby na koniec sezonu zawiesić jakikolwiek medal - zapewnił.
Kilka godzin później, zawodnik na swoim Instastories opublikował kolejne kilka słów od siebie. "To była wspaniała historia. Przyjdzie czas na to, żeby docenić co osiągnęliśmy przez te ostatnie lata w LM. Ale dziś czuć wielki smutek i ból serca. Dziękuję tym wszystkim, którzy byli z nami w tych rozgrywkach w ostatnich latach, w tych wszystkich pięknych momentach, a przede wszystkim w tych gorszych, kiedy tak bardzo nas wspieraliście" - dodał atakujący klubu z Kędzierzyna-Koźla i reprezentacji Polski.
Dzień później, w kolejnym wpisie Łukasz Kaczmarek dodał: "Zakończył się jeden z najpiękniejszych rozdziałów w moim życiu pt. "Champions League". To była piękna historia która na zawsze zostanie w mojej pamięci - napisał atakujący, dodając hasztagi miast, w których kędzierzynianie sięgali po trzy kolejne triumfy w Lidze Mistrzów.
- Mieliśmy swoje szanse, szczególnie w pierwszym secie, ale później coś pękło. Dalej czasami trzymaliśmy się blisko, ale to nie wystarczyło. Gratulacje dla Halkbanku, zagrali świetnie i w stu procentach zasłużyli na awans. My nie obronimy Ligi Mistrzów w tym roku. Pozostaje nam jedynie skupić się na lidze. Jeszcze jest coś do wygrania. Najbliższy okres będzie bardzo ciężki, ale wierzę, że udowodnimy, że choć upadliśmy, będziemy w stanie się podnieść - powiedział w rozmowie z klubowymi mediami rozgrywający zespołu Marcin Janusz.
Postawę zespołu krótkim, ale bardzo wymownym wpisem podsumował także kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Aleksander Śliwka. "Zostawiliśmy wszystko" - napisał przyjmujący reprezentacji Polski, dołączając emotki złożonych dłoni oraz czerwonego serca.
Siatkarze ZAKSY triumfowali w trzech ostatnich edycjach rozgrywek Ligi Mistrzów. W 2021 w finale pokonali Itas Trentino 3:1 (25:22, 25:22, 20:25, 28:26), rok później z tym samym rywalem polski zespół uporał się w trzech setach (25:22, 25:20, 32:30), a w 2023 kędzierzynianie ograli Jastrzębski Węgiel 3:2 (26:28, 25:22, 25:14, 28:30, 15:12).
W klasyfikacji medalowej wszechczasów Ligi Mistrzów, kędzierzynianie z trzema złotymi medalami plasują się na 5. pozycji wraz z sześcioma innymi zespołami m.in. z Biełogorie Biełgorod i Itas Trentino. Więcej zwycięstw we wspomnianych rozgrywkach mają tylko ekipy CSKA Moskwa (13), Zenit Kazań (6), Modena Volley (4) i Sisley Treviso (4).
Czytaj także:
Koniec marzeń ZAKSY. Bolesna porażka w Lidze Mistrzów po dramacie w pierwszym secie
Nowe informacje na temat kontuzji Aleksandra Śliwki. Kiedy powrót na boisko?