Za kilka dni siatkarzy Jastrzębskiego Węgla czeka ćwierćfinałowe starcie w Lidze Mistrzów z włoskim Gas Sales Bluenergy Piacenza. I właśnie ten pojedynek z pewnością stanowi priorytet dla sztabu szkoleniowego. Jednak nawet biorąc pod uwagę wspomniane starcie oraz fakt, że przeciwko Barkomowi Każany Lwów zespół z Górnego Śląska wyszedł rezerwowym składem, nikt chyba nie spodziewał się takiego przebiegu sobotniego starcia.
Przebieg pierwszego seta zszokował miejscowych kibiców. Na ławce pozostali Benjamin Toniutti, Tomasz Fornal, Jean Patry i Jurij Gladyr, a zmiennicy, którzy pojawili się na boisku, kompletnie nie dźwignęli presji. Co prawda początek seta był w miarę wyrównany, jednak im dalej w las, tym bardziej zagubieni byli gospodarze. Przy zagrywkach Denissa Petrovsa Ukraińcy zaczęli odskakiwać rywalom, błyskawicznie powiększając dystans do sześciu punktów (9:15).
Mistrzowie Polski nie potrafili odpowiedzieć. Słabo wyglądał Rafał Szymura, bezbarwnie prezentował się Norbert Huber. W pojedynkę zespół próbował ratować Ryan Sclater, jednak na niewiele się to zdało. Goście utrzymywali bezpieczny dystans, nie pozostawiając rywalom cienia nadziei na odwrócenie losów partii. Kapitalnie prezentowali się Ilia Kowałow i Vasyl Tupchii. Lwowianie wypracowali imponujące 72 procent skuteczności ataku i zasłużenie triumfowali 25:17.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie uwierzysz. Sochan pokazał, co jadł przed meczem
Drugą odsłonę od mocnego uderzenia rozpoczęli Deniss Petrovs i Luciano Palonsky serią zagrywek wyprowadzając swój zespół na kilkupunktowe prowadzenie (1:7). Chwilę później sytuacja mistrza Polski była jeszcze bardziej dramatyczna, bowiem różnica wzrosła do 11 oczek (2:13). Trener Marcelo Mendez najwyraźniej zdał sobie sprawę, że żarty się skończyły i trzeba ratować wynik. Argentyńczyk chcąc nie chcąc musiał wytoczyć najcięższe działa.
Wejście na boisko Jurija Gladyra, Jeana Patry i Tomasza Fornala odmieniło gospodarzy, którzy błyskawicznie zaczęli niwelować dystans. W pewnym momencie wydawało się, że pomarańczowo-czarni na tyle skutecznie przejęli inicjatywę, że zdołają przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść (18:20). Goście chwilę później odskoczyli, ale kolejne błędy doprowadziły do nerwowej końcówki. Ukraińcy zmarnowali trzy piłki setowe. Dopiero czwartą wykorzystał Vasyl Tupchii. W Jastrzębiu Zdroju niespodzianka stała się faktem, ale coraz mocniej pachniało sensacją.
Jastrzębianie stracili punkt, ale do uratowania były jeszcze dwa. Na trzecią odsłonę trio Gladyr-Fornal-Patry wyszło już w pierwszym składzie. Mimo to, przyjezdni nie złożyli broni. Po serii zagrywek Denissa Petrovsa było 0:6. Obaj lewoskrzydłowi kompletnie nie radzili sobie w przyjęciu. Słabo wyglądał też Jakub Popiwczak. Miał być pościg i skuteczne odrabianie strat, a tymczasem sytuacja w połowie seta była fatalna (7:14).
Im bliżej końca partii tym fani drżeli coraz bardziej. Iskierkę nadziei rozpalił Tomasz Fornal, który w pewnym momencie wziął na swoje barki ciężar zdobywania punktów. Po chwili dołączył Jean Patry, a do remisu asem serwisowym doprowadził Jurij Gladyr (20:20). Wydawało się, że uskrzydleni gospodarze pójdą za ciosem i przedłużą to starcie. Piłkę setową zmarnował jednak Tomasz Fornal, co zemściło się na gospodarzach chwilę później. Lwowianie mieli trzy piłki meczowe i ostatnią z nich wykorzystali. Ataku Ilii Kovalowa nie zdołał podbić Jakub Popiwczak i sensacja stała się faktem.
Jastrzębski Węgiel - Barkom Każany Lwów 0:3 (17:25, 23:25, 25:27)
Jastrzębski Węgiel: Sedlacek, Skruders, Sclaters, M'baye, Szymura, Huber, Popiwczak (libero) oraz Patry, Gladyr, Fornal.
Barkom Każany: Petrovs, Palonsky, Szczurow, Kowałow, Gueye, Tupczij, Pampuszko (libero) oraz Dardzans, Kucher.
Tabela PlusLigi:
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Jastrzębski Węgiel | 88 | 35 | 30 | 5 | 95:33 |
2 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 86 | 37 | 30 | 7 | 98:43 |
3 | PGE Projekt Warszawa | 72 | 34 | 24 | 10 | 80:42 |
4 | Asseco Resovia Rzeszów | 68 | 34 | 24 | 10 | 84:51 |
5 | Bogdanka LUK Lublin | 61 | 34 | 21 | 13 | 76:57 |
6 | Trefl Gdańsk | 56 | 36 | 17 | 19 | 72:67 |
7 | PSG Stal Nysa | 50 | 34 | 16 | 18 | 67:70 |
8 | Indykpol AZS Olsztyn | 48 | 34 | 14 | 20 | 64:70 |
9 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 47 | 34 | 16 | 18 | 61:63 |
10 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 46 | 32 | 16 | 16 | 59:64 |
11 | Barkom Każany Lwów | 38 | 32 | 13 | 19 | 52:70 |
12 | Ślepsk Malow Suwałki | 35 | 32 | 12 | 20 | 48:71 |
13 | KGHM Cuprum Lubin | 32 | 34 | 10 | 24 | 46:81 |
14 | GKS Katowice | 30 | 32 | 10 | 22 | 46:76 |
15 | Steam Hemarpol Norwid Częstochowa | 24 | 30 | 7 | 23 | 34:77 |
16 | Enea Czarni Radom | 20 | 30 | 7 | 23 | 29:76 |
Czytaj także:
Trzesięnie ziemi w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Niespodziewana zmiana
Bartosz Kurek w PlusLidze? Padło porównanie do Roberta Lewandowskiego