Po ostatniej piłce meczowej wydawało się, że spotkanie Lechii Tomaszów Mazowiecki z PZL Leonardo Avią Świdnik przeszło już do historii. Kilka dni po meczu okazało się jednak, że wynik uległ diametralnej zmianie.
To efekt interwencji klubu ze Świdnika. Przedstawiciele tej drużyny zwrócili uwagę na fakt, że we wspomnianym spotkaniu udział brał Kamil Maruszczyk, który trafił do Lechii na zasadzie transferu medycznego.
Problem w tym, że przyjmujący grał już w Tauron 1. Lidze w sezonie 2023/2024. Regulamin mówi jasno, że transfer medyczny nie może dotyczyć zawodnika, który występował już w pierwszej lidze w tych samych rozgrywkach (Maruszczak reprezentował barwy Gwardii Wrocław).
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
20 marca br. na stronie PZL Leonardo Avią Świdnik pojawił się komunikat, mówiący o tym, że wynik spotkania został anulowany, a ekipie ówczesnych gości przyznano walkower. Klub z Tomaszowa Mazowieckiego nie zgodził się z decyzją zarządu PLS i zapowiedział podjęcie dalszych kroków w tej sprawie.
Głos zabrała także agencja reprezentująca Kamila Maruszczyka, Brave Volley. W obszernym wpisie w mediach społecznościowych przedstawiono krok po kroku, jak wygląda cała sytuacja.
"Decyzja Polskiej Ligi Siatkówki S.A. nie znajduje umocowania w regulacjach ligowych, co wskazuje na brak zrozumienia dla sytuacji. Zgodnie z Regulaminem Transferów Definitywnych i Wypożyczeń Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sezonu 2023/2024, decyzja o potwierdzeniu ważności licencji na sezon rozgrywkowy może być zmieniona jedynie na podstawie nowych faktów lub okoliczności, jednak nie jest to podstawą do weryfikacji wyników meczów" - czytamy.
Zobacz także:
Zdecydowani faworyci w Tauron Lidze. Sprawdź siatkarski plan dnia
Zaczęli świetnie, skończyli z rozczarowaniem. Ogromna sensacja w Wieluniu