Rywalizacja w fazie zasadniczej PlusLigi jest już na ostatniej prostej. W pierwszym wtorkowym spotkaniu Ślepsk Malow Suwałki zmierzył się u siebie z PSG Stalą Nysa. Mecz ten był ważniejszy z punktu widzenia przyjezdnych, którzy dzięki wygranej wykonaliby ważny krok w kierunku play-offów. Gospodarze byli z kolei pewni utrzymania w lidze, ale nie mogli liczyć na nic więcej.
Początek tego starcia był wyrównany. Jako pierwsi konkretną przewagę wypracowali miejscowi, którzy po bloku Zigi Sterna odskoczyli na 10:6. Choć nysianie po chwili zbliżyli się na dwa punkty, nie zdołali nawiązać walki. Siatkarze Ślepska utrzymywali korzystny wynik, a po ataku słoweńskiego przyjmującego wyszli na 17:12.Gospodarze prezentowali się znacznie lepiej, co zapowiadało pewne zwycięstwo. Finalnie set zakończył się wynikiem 25:17, a decydujący punkt zdobył punktową zagrywką Bartosz Filipiak.
W drugiej odsłonie kontrolę na parkiecie przejęli goście, którzy po 5-punktowej serii i punktowym bloku Macieja Muzaja uciekli na 10:4. Rywale szybko odpowiedzieli czterema wygranymi akcjami i z czasem zbliżyli się na jeden punkt, ale nie doprowadzili do wyrównania. Dodatkowo w środkowej fazie seta zawodnicy Stali ponownie powiększyli przewagę, a skuteczne zbicie Michał Gierżot pozwoliło im uciec na 16:13. Suwałczanie nie mieli jednak zamiaru się poddawać i pod koniec udało im się doprowadzić do stanu po 21. Przyjezdni nie wypuścili jednak z rąk tej partii i wyrównali stan meczu.
ZOBACZ WIDEO: Herosi WP. Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych
Kolejny set po raz kolejny przyniósł diametralny zwrot akcji. Miejscowi wygrali cztery pierwsze akcje, a po kolejnej serii i czwartej już punktowej zagrywce Jakuba Macyry uciekli na 11:5. Suwałczanie prezentowali bardzo pewną grę i nie dali rywalom cienia nadziei na odrobienie strat. Zawodnicy Stali dodatkowo popełniali sporo błędów, a po jednej z zepsutych akcji gospodarze odskoczyli już na 18:9. Kolejne pewne zwycięstwo wisiało więc w powietrzu, a partię skutecznym atakiem i wynikiem 25:17 zakończył Stern.
Choć czwartą odsłonę od prowadzenia 3:0 rozpoczęli przyjezdni, na tablicy wyników szybko zawitał remis. Zawodnicy Ślepska nie tylko odrobili stratę, ale po 7-punktowej serii i asie serwisowym Bartosza Firszta uciekli na 10:5. Tym razem nysianie nawiązali walkę i w środkowej fazie byli nawet o krok od wyrównania. Swego dopięli dopiero w decydujących fragmentach, w których wysforowali się nawet na prowadzenie. Finalnie przyjezdni wyrównali stan meczu, a punkt za wagę zwycięstwa 26:24 zdobył piątym już blokiem Konrad Jankowski.
O wiele lepsze wejście w decydującego tie-breaka zanotowali suwałczanie, którzy po bloku Macyry odskoczyli na 6:0. Rywale starali się co prawda nawiązać walkę, ale nieskutecznie. Miejscowi z kolei zmierzali w kierunku pewnego zwycięstwa i po asie serwisowym Maksima Buculjevicia prowadzili 12:7. Niedługo było już po meczu. Ślepsk mógł cieszyć się ze zwycięstwa 3:2, a MVP spotkania został Filipiak, który zdobył łącznie 28 punktów.
Ślepsk Malow Suwałki - PSG Stal Nysa 3:2 (25:17, 23:25, 25:17, 24:26, 15:9)
Ślepsk: Stajer, Stern, Filipiak, Buculjević, Macyra, Halaba, Czunkiewicz (libero) oraz Firszt;
Stal: Gierżot, Żukowski, Zerba, Jankowski, El Graoui, Muzaj, Szymura (libero) oraz Dembiec (libero), Kosiba, Szczurek, Włodarczyk.
MVP: Bartosz Filipiak
Zobacz także:
Wilfredo Leon w PlusLidze. Zdradził co zaważyło na jego decyzji
Niespotykana sytuacja w PlusLidze. Mocne słowa reprezentanta Polski