Piąte, "pucharowe" miejsce przyznane. Ale potrzebne było pięć setów

Materiały prasowe / tauronliga.pl / Bianka Sawoniuk / Na zdjęciu: mecz ŁKS Commercecon Łódź - MOYA Radomka Radom
Materiały prasowe / tauronliga.pl / Bianka Sawoniuk / Na zdjęciu: mecz ŁKS Commercecon Łódź - MOYA Radomka Radom

Poznaliśmy laureata piątego miejsca w Tauron Lidze siatkarek. Zdobył je ŁKS Commercecon Łódź, który wygrał rywalizację w dwumeczu z MOYA Radomką Radom, a w rewanżu u siebie zwyciężył 3:2.

Dla obu ekip lokata poza czołową czwórką w kończących się rozgrywkach ligowych traktowana jest jak rozczarowanie. Jednak na otarcie łez i uratowanie honoru pozostała walka o piąte miejsce, które da przepustkę do gry w europejskich pucharach w następnym sezonie. Pierwsze spotkanie w Radomiu 3:0 wygrały ustępujące mistrzynie kraju - Łódzkie Wiewióry.

- Nie dawałyśmy tak naprawdę szans przeciwnikowi na zdobywanie punktów. Już jesteśmy na limicie energetycznym, ale to już jest ostatni mecz. Nieudany ćwierćfinał to już sprawa zamknięta. Musimy zdobyć to piąte miejsce - deklarowała po tym spotkaniu środkowa ŁKS-u Commercecon Łódź Klaudia Alagierska-Szczepaniak.

Mecz w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego miał również ogromne znaczenie dla libero obu zespołów. Zarówno dla Pauliny Maj-Erwardt, jak i dla Krystyny Strasz były to ostatnie występy w ich sportowych karierach.

ZOBACZ WIDEO: Karne z Walią w Cardiff. "Lewy" opowiedział, co działo się w jego głowie

Pierwsza partia długo toczyła się pod dyktando radomianek grających równo, dokładnie i skutecznie na skrzydłach, ale brakowało konsekwencji. Do stanu 19:15 wszystko wydawało się w porządku, ale łodzianki napędzane Amandą Campos i Julitą Piasecką na skrzydłach odrobiły straty, doprowadziły do remisu 23:23, później jeszcze obroniły piłkę setową dla MOYA Radomki, a następnie zwyciężyły 26:24.

W drugiej odsłonie znów to przyjezdne odskoczyły na kilka punktów. Łodziankom bardzo trudno były zatrzymać przede wszystkim Hilary Johnson oraz Natalię Murek. Ekipa trenera Jakuba Głuszaka oddaliła się na cztery punkty, ale straciła całą przewagę. Później, po długiej walce punkt za punkt, dwie szanse na skończenie seta (i rywalizacji) miały ełkaesianki, gdy miały dwie piłki setowe przy stanie 24:22. Obu nie wykorzystały, a ekipa z Radomia - i owszem. Wygrała 27:25 i doprowadziła do remisu.

Trzecia partia to kumulacja wszystkiego co złe w ŁKS-ie. Kłopoty z przyjęciem, wolne tempo, brak elementu zaskoczenia i nieskuteczność w ataku. To wszystko - nawet mimo kilku roszad dokonanych przez Alessandro Chiappiniego - przełożyło się na wysoką wygraną radomskiego zespołu - 25:14, co przedłużyło nadzieje MOYA Radomki na zwycięstwo w tej rywalizacji.

Ale tylko na kilkanaście minut, bo w czwartej odsłonie radomianki praktycznie nie istniały i zostały rozbite do 13. W ten sposób ŁKS Commercecon wygrał rywalizację o piąte miejsce, ale musiał jeszcze dokończyć dzieło, jeśli chodzi o sam rewanż. Łodzianki wygrały 15:12, nawet mimo tego, że oba zespoły grały już w rezerwowych składach.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

ŁKS Commercecon Łódź - MOYA Radomka Radom 3:2 (26:24, 25:27, 14:25, 25:13, 15:12)

ŁKS Commercecon: Ratzke, Piasecka, Alagierska-Szczepaniak, Hryszczuk, Campos, Gryka, Maj-Erwardt (libero) oraz Zaborowska, Górecka, Witkowska, Drabek (libero).

MOYA Radomka: Łyczakowska, Murek, Świrad, Gałkowska, Johnson, Schoelzel, Stenzel (libero) oraz Nowakowska, Rybak-Czyrniańska, Strasz (libero).

MVP: Paulina Maj-Erwardt (ŁKS Commercecon).

Czytaj też: Przedłużył kontrakt i walczy o... więcej pracy w kolejnym sezonie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty