Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że miejsce reprezentacji Polski jest poza czołową dziesiątką rankingu FIVB. Jacek Nawrocki jako selekcjoner jak mantrę powtarzał słowa o odbieraniu lekcji od światowej czołówki i budowaniu zespołu. Dla odmiany, Stefano Lavarini dokonał rewolucji, nie w kadrze, ale podejściu do rywalek. Włoch wprowadził Biało-Czerwone do TOP-3 rankingu w ciągu kilkunastu miesięcy.
- Wszyscy widzimy, jakim trenerem jest Lavarini. Nie widać u niego uśmiechu, choć jest bardzo pogodnym człowiekiem poza treningami. Wydaje mi się, że atmosferę buduje to, co się robi w hali. Jeżeli zawodniczka jest zadowolona z pracy, jaką wykonuje, to później u kobiet nie pojawiają się jakieś "humory" i niezadowolenie. Dlatego w pracy trenera wydaje mi się, że jest to główna rzecz, a to, co później się tworzy, zależy od zawodniczek - powiedziała w podcaście olimpijskim Interii Joanna Wołosz.
Aktualnie Biało-Czerwone plasują się na trzeciej pozycji w rankingu FIVB. Przed rokiem, pod wodzą Włocha, stanęły na najniższym stopniu podium Ligi Narodów. Wywalczyły także kwalifikację olimpijską, pokonując w Łodzi Włoszki i Amerykanki, światowych gigantów. Metamorfoza naszej ekipy to zdecydowanie zasługa szkoleniowca z Półwyspu Apenińskiego. To zresztą słychać w wypowiedziach siatkarek, które mają świadomość własnego potencjału.
ZOBACZ WIDEO: Polacy nie dali szans USA w Lidze Narodów! Zobacz kulisy meczu
- Głośno się o tym mówi, więc ciężko nie zwracać na to uwagi. My jesteśmy zadowolone, że mamy kwalifikację na igrzyska i to jest najważniejsze. Wiadomo, że od lat staramy się, aby być jak najwyżej w tym rankingu. Pamiętam lata, że byłyśmy naprawdę nisko, więc dla mnie to coś niesamowitego, że jesteśmy aktualnie na trzecim miejscu z możliwością bycia na drugim. Nigdy nie przypuszczałam, że możemy być na takiej pozycji. Teraz to się fenomenalnie układa, prezentujemy się naprawdę dobrze i będziemy to podtrzymywać - powiedziała Klaudia Alagierska-Szczepaniak w rozmowie z polsatsport.pl.
Nasze siatkarki zapewniają, że mimo kwalifikacji i doskonałych wyników w Lidze Narodów, nie myślą o tym, co mogą osiągnąć na igrzyskach olimpijskich. Środkowa nie ukrywa, że liczy się każdy kolejny mecz, który może wpłynąć na wybór selekcjonera dotyczący dwunastki na turniej w Paryżu.
- Nie ma rozmów o igrzyskach. Jest turniej VNL-u i myślę, że każdy daje z siebie maksimum, żeby być w tym składzie na igrzyska. To jest dla nas najważniejsze. Czujemy satysfakcję z wygranych meczów, czujemy się dobrze ze sobą na boisku i to będę podkreślać. Uważam, że każda zawodniczka walczy o swoje miejsce, bo tutaj jeszcze nikt nikomu nic nie zagwarantował. Nie ma presji i rozmów na temat igrzysk - przyznała środkowa.
Pozycja w rankingu FIVB jest o tyle istotna, że właśnie on będzie decydował o rozstawieniu przed losowaniem grup turnieju olimpijskiego. Losowanie grup turnieju w Paryżu odbędzie się 17 czerwca.
Czytaj także:
Polki mogą dokonać niemożliwego. I to tuż przed igrzyskami
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)