Polacy się cieszyli. I nagle koniec. "Po małym palcu"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Polsat Sport / ostatnia akcja meczu Polska - Brazylia
Twitter / Polsat Sport / ostatnia akcja meczu Polska - Brazylia
zdjęcie autora artykułu

W przykrych okolicznościach reprezentacja Polski zakończyła spotkanie z Brazylią. Wydawało się, że Biało-Czerwoni przy stanie 24:23 na korzyść rywali zdobyli punkt i doprowadzili do wyrównania. Po challenge'u sędzia zmienił jednak decyzję.

W tym artykule dowiesz się o:

W sobotę (8 czerwca) reprezentacja Polski rozegrała ostatnie spotkanie w drugim tygodniu zmagań w Lidze Narodów. Biało-Czerwoni nie sprostali zadaniu i musieli uznać wyższość Brazylii 1:3 (relacja z tego starcia dostępna jest pod TYM LINKIEM).

W dwóch pierwszych setach nasi rywale byli zdecydowanie lepsi. Na otwarcie meczu Brazylijczycy wygrali 25:21, a następnie 25:17. Polacy odpowiedzieli w trzecim secie - 25:21.

Kolejny set był zacięty. Przy stanie 24:23 dla Brazylijczyków piłka była po stronie Biało-Czerwonych. Nasi rywale przyjęli zagrywkę, jednak nie byli w stanie zakończyć akcji. Polacy ofiarnie się bronili.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Nie szło tak, jak byśmy chciały". Najtrudniejszy moment w meczu z Serbią

W końcu na atak zdecydował się Alan Souza. Pierwotnie sędzia orzekł, że 30-latek uderzył w aut i przyznał punkt naszej reprezentacji. Polacy cieszyli się z tego, że pozostają w grze. Brazylijczyk pokazywał jednak, że piłka otarła się o blok.

I jak się okazało, challenge to potwierdził. Powtórki pokazały, że piłka zahaczyła o dłoń Jana Firleja. "Po małym palcu, niestety" - mówił komentator Polsatu Sport (wideo z całej akcji możesz zobaczyć na końcu artykułu).

Przez to sędzia zmienił decyzję i przyznał punkt Brazylijczykom. Dzięki temu nasi rywale wygrali tego seta 25:23 i tym samym cały mecz 3:1.

Dodajmy, że po sobotnim spotkaniu Polacy plasują się na drugim miejscu w tabeli Ligi Narodów (tuż za Włochami). Lider będzie kolejnym rywalem Biało-Czerwonych (19 czerwca).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty