Rozgrywki PlusLigi zostały zawieszone na pewien czas z powodu udziału polskiej reprezentacji w Pucharze Wielkich Mistrzów. Powrót do ligowych zmagań jest trudny, ponieważ ciężko jest utrzymać dobrą formę bez grania. Na szczęście dla Krzysztofa Stelmacha jego drużyna nie zmarnowała czasu i pewnie zwyciężyła w VII kolejce PlusLigi. - Chcieliśmy dobrze zagrać po tej przerwie, z dużą koncentracją i po prostu zdobyć trzy punkty. To nam się udało w trzech setach, więc jesteśmy bardzo zadowoleni - przyznał po pojedynku Michał Ruciak.
Kędzierzynianie od samego początku narzucili rywalom swój styl gry. Zespół Pamapolu Wieluń nie umiał znaleźć antidotum na świetną grę siatkarzy ZAKSY. Rezultatem był wynik 3:0 i sety wygrane do 11, 19 i 20. - Nie można wygrywać wszystkich setów do jedenastu. Dzisiaj grało się ciężko. Na szczęście byliśmy mocno skoncentrowani, co pomogło nam kontrolować przebieg meczu - wyjaśnił przyjmujący.
Elementem, w którym różnica pomiędzy zespołami była najbardziej widoczna to serwis. Co prawda kędzierzynianie nie zagrywali bardzo mocno, ale robili to skutecznie. Potrafili utrudnić rywalom odbiór i praktycznie uniemożliwić wyprowadzenie szybkiej akcji. Całkiem inaczej wyglądało to po stronie Pamapolu Wieluń. Zespół Damiana Dacewicza ryzykował w polu serwisowym. Na nieszczęście dla nich, nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów, wręcz przeciwnie zawodnicy często się mylili i oddawali rywalom punkty. - Dzisiaj dobrze zagrywaliśmy. Siatkarz Wieluń miał bardzo duże problemy w przyjęciu. Z kolei nasz odbiór był bardzo dobry, co pozwoliło nam rozprowadzać akcje, mogliśmy być skuteczni w ataku - wymienił kolejne różnice Michał Ruciak.
W pojedynku z Pamapolem Wieluń siatkarze ZAKSY byli praktycznie nieomylni. Nie było elementu, który byłby w ich wykonaniu słabszy. - Ciężko powiedzieć co powinniśmy poprawić przed kolejnym spotkaniem. Na pewno musimy być bardzo skoncentrowani i pewni siebie. Powinniśmy sobie zdawać sprawę z tego, że możemy grać dobrze i wygrywać. Walczymy o każdy punkt, każdą akcję. To jest najważniejsze. Miejmy nadzieję, że będzie się to przekładać na wyniki - wyjaśnił zawodnik.