Spokój Leona przed IO. "Wiem, na co mnie stać. Jestem gotowy"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

- Wiem, co robiłem na treningach i że przełożę to na boisko. Nie boję się o to. Jestem spokojny - zapowiada przed igrzyskami Wilfredo Leon. Jeden z liderów polskiej kadry chce ze swoją "drugą rodziną" pokazać najlepszą siatkówkę w Paryżu.

W ostatnim turnieju przygotowawczym przed igrzyskami w Paryżu polscy siatkarze rozegrali dwa mecze: z Japonią oraz Stanami Zjednoczonymi. W obu spotkaniach w wyjściowym składzie znalazł się Wilfredo Leon, jednak przyjmujący rozegrał łącznie tylko niespełna dwa sety.

Przed zmaganiami w Gdańsku Nikola Grbić postanowił bowiem, że 31-latek zagra po jednej partii w sobotę oraz niedzielę. Serbski szkoleniowiec zrealizował swój plan.

- Wilfredo nie jest jeszcze gotowy na 100 procent. Stale monitorujemy jego sytuację zdrowotną. Jeśli mielibyśmy następnego dnia zagrać ćwierćfinał IO, on zagrałby całe spotkanie. Będzie w pełni gotowy na najważniejsze momenty sezonu - powiedział trener po meczu z Japonią, tłumacząc swoją decyzję.

"Jestem spokojny"

Na koniec turnieju, już po starciu z USA, Leon odniósł się do swojego stanu zdrowia.

- Jestem gotowy cały czas do walki. Czy muszę się oszczędzać i ograniczać w grze przed igrzyskami? To decyzja trenera. Wiem, na co mnie stać - stwierdził jasno jeden z liderów ofensywnych naszego zespołu.

ZOBACZ WIDEO: dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę

Nowy zawodnik Bogdanka LUK-u Lublin jest przekonany o tym, że podczas najważniejszych meczów na igrzyskach zagra na najwyższym poziomie.

- Będzie dobrze. Wiem, co robiłem na treningach i że przełożę to na boisko. Nie boję się o to. Jestem spokojny - zapewnił.

Przyjmujący ocenił również ostatni mecz reprezentacji Polski przed wylotem do Paryża. Podkreślił, że ten triumf jest ważny, ale należy pamiętać o tym, że w Gdańsku nie było gry o żadną stawkę.

- Odnieśliśmy zwycięstwo, a każdy triumf sprawia, że mamy lepszy humor.  Wiemy też jednak, że to był towarzyski mecz. Przed nami inna, ważniejsza impreza. Zobaczymy, jak tam będziemy się spisywać. Mam nadzieję, że będzie lepiej niż podczas turnieju w Gdańsku - ocenił.

Wilfredo Leon został także zapytany o grę całej drużyny i elementy, w których powinna się ona poprawić.

- Jako zawodnik nie wypowiadam się w tej kwestii. To pytanie do trenera - odpowiedział.

Igrzyska z drugą rodziną

Przed imprezą czterolecia czołowy zawodnik świata zachowuje spokój - mimo że mecze rozgrywane w Ergo Arenie różnie się układały dla Polaków.

- Taka jest siatkówka. Nie można czegokolwiek przewidzieć. Mecze są różne. Rywal może się prezentować z dobrej strony, a my musimy wykazać się cierpliwością i walczyć o zwycięstwo do samego końca - odparł.

Leon zagra na swoich drugich igrzyskach olimpijskich. Podczas poprzednich - w Tokio 2021 - zaprezentował się ze świetnej strony. Teraz, już nie w roli debiutanta, będzie chciał się spisać równie dobrze.

- Te igrzyska tak naprawdę będą inne. W Tokio nie było kibiców, teraz zagramy przed publicznością. Jestem ciekawy, jak to będzie wyglądać w innym kraju, przy innych możliwościach - zastanawia się.

Jakie odczucia towarzyszą mu tuż przed podróżą do stolicy Francji?

- Na razie odczuwam fakt, że będę daleko od swojej rodziny, choć tak naprawdę w Paryżu spędzę czas z drugą rodziną, czyli drużyną. Wszyscy razem nią jesteśmy - podsumował Wilfredo Leon.

Z Gdańska - Mateusz Wasiewski, WP Sportowe Fakty

Czytaj także:
Polacy wyraźnie przegrywali. Znów doprowadzili do tie-breaka
Być stabilnym jak Fornal. "Nie mam folii bąbelkowej"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty