PGE GiEK Skra Bełchatów wygrała i wskoczyła do czołowej ósemki

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Siatkarze PGE Skry Bełchatów nie zawiedli swoich kibiców. Podopieczni Gheorghe Cretu bez większych problemów uporali się z walczącym o pozostanie w PlusLidze Barkomem Każany Lwów 3:0.

Gospodarze byli zdecydowanym faworytem sobotniej potyczki. Ukraińcy po kilku udanych sezonach, w tegorocznych rozgrywkach nie zachwycają i wszystko wskazuje na to, że czeka ich walka o utrzymanie. Zdecydowanie większe aspiracje mają bełchatowianie, którzy poważnie myślą o awansie do play-off.

Początek meczu wstrząsnął przyjezdnymi, którzy po serii doskonałych zagrywek Łukasza Wiśniewskiego przegrywali już 0:7. Ołeh Szewczenko próbował poderwać swój zespół z marazmu, na niewiele się to jednak zdało. Bełchatowianie utrzymywali bezpieczny dystans, nawet mimo słabszej dyspozycji Amina Esmaeilnezhada, który tym razem wyjątkowo nie błyszczał.

Ciężar zdobywania punktów z powodzeniem wzięli jednak na swoje barki Pavle Perić i Miran Kujundzić. Swoje "trzy grosze" dorzucił też Bartłomiej Lemański i po niespełna 20 minutach było po secie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow wrzucił zdjęcie z wanny. On to ma poczucie humoru!

Więcej emocji było w kolejnej odsłonie, choć PGE GiEK Skra nadal utrzymywała kontrolę dzięki doskonałej grze w przyjęciu. Nieźle wyglądała także współpraca Grzegorza Łomacza ze środkowymi. W dalszym ciągu jednak wiodącymi postaciami w ofensywie byli Pavle Perić i Miran Kujundzić.

Ukraińcy odpowiadali atakami Marta Tammearu i Rune Fastelanda. Koncentracji wystarczyło im jednak tylko na połowę seta. Po serwisach Bartłomieja Lemańskiego gospodarze odjechali na pięć punktów i mimo ambitnej postawy przyjezdnych, nie oddali prowadzenia do końca drugiej odsłony.

Jeszcze ciekawiej było w ostatniej odsłonie tego meczu. Bełchatowianom brakowało wsparcia ze strony Amina Esmaeilnezhada, irański atakujący był tego dnia kompletnie bezbarwny. Na szczęście dla miejscowych, nie zawodzili od pierwszych do ostatnich minut Pevle Perić i Miran Kujundzić oraz doskonale blokujący Łukasz Wiśniewski i Bartłomiej Lemański. Wspomniana dwójki zastopowała napędzających się rywali w kluczowym fragmencie seta.

Zawodnicy Ugisa Krastinsa w trzecim secie kilkakrotnie wychodzili nawet na dwupunktowe prowadzenie, ale nie byli w stanie pójść za ciosem. W końcówce prowadzili nawet 23:22, do pełni szczęścia  zabrakło jednak skuteczności w ataku.

PGE GiEK Skra Bełchatów - Barkom Każany Lwów 3:0 (25:15, 25:23, 26:24)

PGE GiEK Skra: Esmaeilnezhad, Perić, Kujundzić, Łomacz, Wiśniewski, Lemański, Buszek (libero) oraz Marek (libero), Szalacha.

Barkom: Pope, Kovalov, Szczurow, Fasteland, Petrows, Tupczii, Pampuszko (libero) oraz Szewczenko, Tammearu, Valimaa, Tsmokalo.

MVP: Pavle Perić (PGE GiEK Skra)

Tabela PlusLigi:

Tabela zapewniona przez Sofascore
Źródło artykułu: WP SportoweFakty