Solidnie odmłodzona reprezentacja Bułgarii mężczyzn ma dwie wielkie postacie. Mowa o przyjmującym Aleksandarze Nikołowie i Simeonie Nikołowie, czyli synach legendarnego Wladimira Nikołowa. Uwagę przykuwa szczególnie 18-letni rozgrywający, który jest uznawany za jeden z największych młodych talentów na świecie.
Aż 208 cm wzrostu sprawia, że jest on groźny z każdego miejsca na parkiecie. Nie boi się atakować, posyła asy serwisowe oraz potrafi świetnie blokować. Właśnie po jednym z bloków w drugiej partii Nikołow fatalnie upadł na lewą nogę i ją skręcił. Od razu chwycił się za kostkę, a na jego twarzy pojawił się wyraźny grymas bólu.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Polscy siatkarze brylują w Lidze Narodów. Wspaniała przygoda w Chinach
Rozgrywający nie był w stanie opuścić parkietu o własnych siłach. Z hali został wywieziony na wózku inwalidzkim, a kostkę miał obłożoną lodem. Zawodnik został szybko przewieziony do szpitala. Informacje na temat jego stanu zdrowia nie są tak tragiczne, jak można było się spodziewać.
"Nic nie jest złamane, ale przynajmniej dwa tygodnie rehabilitacji będzie potrzebne Simeonowi Nikołowowi" - przekazał menadżer bułgarskiej drużyny Stefan Chołakow. Utalentowanego rozgrywającego zabraknie tym samym podczas trzeciego tygodnia fazy zasadniczej Ligi Narodów, w którym Bułgaria będzie rywalizować w gdańskiej Ergo Arenie.
Istnieje z kolei cień szansy, że Nikołow wróci na turniej finałowy, który odbędzie się w chińskim Ningbo. Aby tak się stało, reprezentacja Bułgarii musi jednak zakończyć fazę zasadniczą w czołowej siódemce. Pewne miejsce w finałach mają bowiem gospodarze, którzy są dalecy od lokaty w top8.