Na zakończenie dnia w Lublanie doszło do wyczekiwanego meczu z udziałem gospodarzy Słowenii. Przeciwnikiem zespołu znad Adriatyku była Kanada, która również znajduje się w dolnej połowie tabeli. Przed pierwszą piłką obie drużyny miały po 11 punktów, tyle że Słowenia po czterech zwycięstwach i czterech porażkach, a Kanada po trzech wygranych i pięciu przegranych.
Zespół z Europy nie pozwolił sobie na porażkę w siedmiu meczach przeciwko Kanadzie. Najczęściej reprezentacje spotykały się właśnie w Lidze Narodów, ale także w spotkaniach towarzyskich, a nawet w zeszłorocznych igrzyskach olimpijskich. Pojedynek w Paryżu zakończył się także wynikiem 3:1 dla Słowenii.
Kanada mogła liczyć na przełamanie złej serii po pierwszym secie, którego wygrała 25:21. Dla Słoweńców był to zimny prysznic, ale czas pokazał, że pobudzający. Gospodarze zabrali się na dobre do punktowania, czego efektem były zwycięstwa 25:21 i 25:19 w drugim oraz trzecim secie. Po odwróceniu wyniku Słowenia stanęła przed szansą na zdobycie kompletu punktów do tabeli.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
I wykorzystała ją. Słowenia rozpoczęła czwartego seta mocnym uderzeniem, ale Kanada długo naciskała. O porażce siatkarzy z Ameryki Południowej zdecydowała ostatecznie końcówka partii, w której gospodarze odjechali na 25:21. Liderami lepszego zespołu byli Toncek Stern i skuteczny w bloku Jan Kozamernik.
Następnym przeciwnikiem Słowenii w czwartek będzie Holandia. Już w piątek, po dniu przerwy, Kanada zmierzy się także z Pomarańczowymi.
Kanada - Słowenia 1:3 (25:21, 21:25, 19:25, 21:25)
Tabela Ligi Narodów: