Kolejny czołowy polski klub siatkarski zmaga się z problemami finansowymi. ŁKS Commercecon Łódź już za chwilę może stracić kluczowe zawodniczki i to nawet te, które posiadają ważne kontrakty.
Praktycznie pewne jest, że z klubem pożegna się Marlena Kowalewska. Na taki sam krok może zdecydować się również Natalia Mędrzyk, która może wrócić do Lotto Chemika Police.
ZOBACZ WIDEO: To był wyjątkowy wieczór. Tak relaksowała się Sabalenka
- Spokojnie. Będzie dobrze, zobaczy pan już niedługo. W przyszłym tygodniu zawodniczki już będą na parkiecie. Mędrzyk? Może odejdzie. Zobaczymy - powiedział prezes ŁKS-u Hubert Hoffman w rozmowie z Interią.
- Trochę gorzej jest, ale bez przesady. Wiem, kto plotkuje, ale zostawmy to - dodał.
Wszystko wskazuje jednak to, iż ostatecznie w klubie dojdzie do kolejnych roszad. Portal ldz24.com przekazał, że Przemysław Kawka najprawdopodobniej nie poprowadzi zespołu. W tę rolę ma wcielić się obecny dyrektor zarządzający - Adrian Chliński.
Cała sytuacja sprawiła, że ŁKS opublikował oficjalny komunikat. "Klub działa normalnie i szykuje się do rozpoczęcia przygotowań przedsezonowych. W obecnej chwili pracujemy nad rozwiązaniami, które dostosują funkcjonowanie klubu do obecnych realiów. Chcemy wrócić do was z pełną informacją na temat kształtu i planów zespołu na przyszły sezon. W najbliższych dniach przekażemy wam konkrety związane z najbliższymi planami klubu. Pracujemy nad tym, żeby dopiąć kwestie organizacyjno-sportowe i móc przedstawić pełny obraz sytuacji. Już dziś możemy was jednak zapewnić, że klub nie zamierza się wycofywać z żadnych rozgrywek, a udział w Lidze Mistrzyń pozostaje niezagrożony" - przekazano.