Polscy siatkarze w konfrontacji ćwierćfinałowej z Turcją byli zdecydowanym faworytem. Biało-Czerwioni przedmeczowe prognozy potwierdzili na boisku, od początku do końca kontrolując przebieg rywalizacji. Podopieczni Slobodana Kovaca, którzy byli jedną z rewelacji turnieju, tym razem nie byli w stanie nawiązać walki.
- Chcieliśmy zagrać znacznie lepiej, ale nam się nie udało. Polacy zagrali dobrze, nie powiedziałbym, że wyjątkowo dobrze, i to właśnie mnie boli. Gdyby zagrali niesamowity mecz, przyjąłbym to ze spokojem, ale dziś nie byliśmy w stanie rywalizować - powiedział Adis Lagumdzija cytowany przez volleyball.it.
ZOBACZ WIDEO: Przyjęła pod dach Ukrainkę. Teraz co miesiąc dostaje od niej taki SMS
Turecki atakujący podkreślił, że na grę drużyny wpłynęły m.in. zmiany w składzie. Ekipa znad Bosforu w starciu z wicemistrzami świata musiała radzić sobie bez jednego z liderów, Ramazana Mandiraciego.
- Trochę zawodników zmieniliśmy. W takich przypadkach ci, którzy wchodzą, muszą umieć wykorzystać szansę, ale nie zawsze jest to łatwe. Tak było tym razem, musimy wyciągnąć z tego wnioski. Turniej jest długi, a posiadanie sześciu zawodników w podstawowym składzie to za mało: trzeba być zdrowym i skoncentrowanym przez cały turniej - powiedział Lagumdzija, podkreślając pozytywne wrażenie, jakie pozostawił po sobie zespół na przekroju całego turnieju.
- Graliśmy siatkówkę na najwyższym poziomie. Walczyliśmy o każdą piłkę, zawsze byliśmy zjednoczeni i zdeterminowani. Musimy przenieść tego ducha do kolejnej edycji Ligi Narodów - przyznał lider reprezentacji Turcji.