Korespondencja z Filipin - Arkadiusz Dudziak
Reprezentacja Czech już napisała historię podczas tegorocznych mistrzostw świata na Filipinach. Awansowała do strefy medalowej po raz pierwszy od rozpadu Czechosłowacji. Jak zdradza nam jeden z siatkarzy, jej wyniki wywarły spore poruszenie w kraju.
- Przed półfinałem dostaliśmy dużo wiadomości z Czech. Dużo osób było dumnych, że nasz mały kraj pokazał w końcu klasę w jakimś innym sporcie niż hokej - opowiada Lukas Vasina, który płynnie mówi po polsku dzięki grze w PlusLidze.
Polacy dopingowali Czechów
W półfinale mistrzostw świata siatkarzy Czesi mierzyli się z Bułgarami. To zespół z Bałkanów był zdecydowanym faworytem tego spotkania, jednak ekipa naszych południowych sąsiadów się postawiła. W kluczowych momentach Czechom zabrakło jednak jakości. Ostatecznie przegrali 1:3.
ZOBACZ WIDEO: Pod siatką: Zobacz, co się działo na meczu Polaków. "Pomagają nam"
- Taka porażka mocno boli. Jakbyśmy przegrali 0:3 do 15 w każdym secie, to moglibyśmy powiedzieć sobie: "dobra, dzisiaj nie był nasz dzień". W tym meczu naprawdę zostawiliśmy serduszko na boisku. Po prostu brakowało nam naprawdę niewiele - tłumaczy zawodnik Asseco Resovii Rzeszów.
Podczas półfinału zgromadzeni na trybunach kibice reprezentacji Polski zaczęli głośno dopingować czeską reprezentację. Czy była to niespodzianka dla naszego rozmówcy?
- Byliśmy zaskoczeni tym, że tak dużo kibiców od was nas wspierało. Dziękujemy polskim kibicom za wsparcie. Dużo kibiców z Czech też przyjechało. W sobotę było głośno. Z kolei najwięcej lokalnych kibiców wspierało Bułgarię, bo grają tam bracia Nikołow - objaśnia zawodnik.
To mówi o meczu o brąz. "Spory prezent"
Mimo porażki Lukas Vasina był dumny z podstawy swojej drużyny. Przypomina, że Czesi nie grają nawet w 18-zespołowej elitarnej Lidze Narodów.
- Znajdujemy się w czołowej czwórce, obok najlepszych zespołów świata, które grają w wielkich imprezach międzynarodowych. My występujemy tylko w Lidze Europejskiej, gdzie nie mamy okazji zagrać przeciwko tak mocnym zespołom, z jakimi mierzymy się na Filipinach - tłumaczy zawodnik Asseco Resovii.
- Jakie emocje odczuwam teraz? Dumę z zespołu. Jestem dumny z tego, co pokazaliśmy na tym turnieju i że mogę być częścią tego zespołu. I jeszcze nie skończyliśmy, bo przed nami mamy jeden mecz. Mam nadzieję, że w spotkaniu o brąz też pokażemy swoją mocną psychikę - przyznaje Vasina.
W meczu o brąz reprezentacja Czech zagra z Polską. Początek spotkania w niedzielę o godz. 8:30 czasu polskiego. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.
- Psychicznie musimy się dobrze przygotować do tego spotkania. Granie o medale teraz to już spory prezent. W niedzielę mamy zamiar zostawić serduszko na boisku, bo mamy tylko jedno marzenie. Chcemy wyjechać z medalem, ale naprawdę walka w meczu o brąz będzie ciężka, bo Polska to jedna z najlepszych drużyn świata - tłumaczy zawodnik.