Fiński atakujący cieszy się, że w półfinale jego drużyna trafiła na Delektę, a nie na ZAKSĘ. - ZAKSA była dla nas zawsze bardzo ciężkim przeciwnikiem - podkreśla. - Jeśli miałbym wybierać, to wolałbym grać w finale z Jastrzębskim niż z ZAKSĄ, ale to są na razie tylko takie teoretyczne dywagacje, bo w pierwszej kolejności musimy pokonać Delectę, co wcale nie będzie łatwe - dodaje siatkarz w rozmowie z portalem plusliga.pl.
Mikko Oivanen zapewnia, że w Final Four wszystkie drużyny mają równe szanse, chociaż kiedy Resovia wyeliminowała Skrę wydawało się, że to on pojedzie do Bydgoszczy w roli faworyta. - Szanse wszystkich zespołów bardzo się wyrównały i nie ma wyraźnego faworyta. Wszystko będzie zależało od dyspozycji dnia i gry poszczególnych zespołów w danym momencie. W takim turnieju nie ma żadnego znaczenia, jak grało się wcześniej i jaką drogę przeszło się, żeby awansować do półfinału - mówi.