Najwięcej emocji dostarczyło spotkanie GS Panionios z ASP Thetis w ramach 6. kolejki ligi greckiej. Rozstrzygnęło się ono dopiero po pięciosetowej walce. Dwie pierwsze partie padły łupem rywalek, ale klub Marleny Kowalewskiej zanotował skuteczną pogoń. W trzecim secie obronił aż cztery piłki meczowe, by później przejąć kontrolę na parkiecie i zwyciężyć 3:2 (22:25, 23:25, 29:27, 25:13, 15:7). Rozgrywająca zdobyła wówczas dwa punkty, popisując się skuteczną kiwką i notując blok.
Żadnych problemów w tej serii spotkań nie miał z kolei Panathinaikos Ateny. Zespół Moniki Lampkowskiej zanotował bowiem pewną wygraną 3:0 (25:22, 25:15, 25:23) z PAOK-em Saloniki. Nasza przyjmująca skończyła 10 akcji w ataku i pokazała, że coraz lepiej czuje się w tym zespole.
ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz
Udowodniła to również w spotkaniu 7. kolejki przeciwko Thirze. Tym razem Panathinaikos musiał się jednak nieco bardziej napracować. Rywalki postawiły trudniejsze warunki, ale to nie przeszkodziło zespołowi Lampkowskiej triumfować 3:1 (25:14, 21:25, 25:16, 25:17). Polka zdobyła w tym starciu 18 punktów - 15 w ataku, dwa blokiem i jeden zagrywką. Była drugą najlepiej punktującą zawodniczką spotkania.
Łatwiejszą przeprawę w tej serii miał Panionios, który wygrał 3:0 (25:14, 25:19, 25:14) z Markopoulo. Spotkanie to było więc pokazem mocy Kowalewskiej, która oprócz świetnych wystaw popisała się skutecznym blokiem.
Po siedmiu kolejkach ligi greckiej kobiet z prowadzenia w tabeli cieszy się Olympiakos (19 pkt). Choć drugi Panathinakos nie zaznał jeszcze porażki, plasuje się na drugiej lokacie z dorobkiem 18 punktów. Wszystko przez stratę punktów w trzech spotkaniach, wygranych 3:2. Panionios znajduje się z kolei na 5. lokacie (12 punktów).