Komentarz Daniela Castellaniego do kadry na LŚ 2010:
W ostatnim czasie sztab trenerski wnikliwie obserwował przebieg fazy zasadniczej rozgrywek Plus Ligi i przeprowadził z kandydatami do kadry rozmowy konsultacyjne, w wyniku czego powstała szeroka lista zawodników.
Jestem bardzo zadowolony z faktu, że wszyscy wytypowani zawodnicy wyrazili ogromną chęć przystąpienia do przygotowań i wykazali wielka motywację do reprezentowania barw narodowych.
Wyprzedzając pytania o brak na liście niektórych zawodników oraz obecność innych, pragnę poinformować, że bardzo jestem wdzięczny Pawłowi Woickiemu za wkład i zaangażowanie wykazane przez tego gracza w ubiegłym sezonie reprezentacyjnym, lecz w nadchodzącym postanowiłem skorzystać z możliwości wypróbowania innych zawodników. Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku Łukasza Kadziewicza, który jest w trakcie rozgrywania bardzo dobrego sezonu, niemniej w trakcie rozmowy z zawodnikiem wyjaśniłem mu, że spróbuje w tym sezonie innych wariantów, szczególnie pod kątem systemu jaki staramy się wypracować w kadrze.
Inaczej sprawa przedstawia się z Sebastianem Świderskim, który po ciężkiej kontuzji powrócił do gry. Uznałem jednak, że jest jeszcze za wcześnie na jego start w Lidze Światowej, jestem zdania, że powinien on wziąć udział w zgrupowaniach w celu optymalnego przygotowania do ewentualnego startu na Mistrzostwach Świata.
Brak na liście Marcina Wiki spowodowany jest dużą konkurencją na tej pozycji, lecz wiem, że mogę na niego liczyć w przypadku pojawienia się takiej konieczności.
Kontynuując koncepcję z ubiegłego sezonu postanowiłem, powołać dwóch debiutantów: Patryka Czarnowskiego, zawodnika z dużym potencjałem, który w przekroju obecnego sezonu zasłużył na powołanie, oraz Mateusza Mikę, bardzo młodego zawodnika, dla którego obecność w kadrze A powinna być dodatkowym bodźcem do dalszego jego rozwoju.
Chciałbym dodać, że brak na powyższej liście poszczególnych zawodników w żadnym razie nie jest definitywny.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)
na Instagramie 
na Facebooku 
