Martin Sopko: Będziemy walczyć na sto procent

Bydgoszczanie spodziewali się, że w Hali Polonia może być ciężko o zwycięstwo. - AZS to drużyna młodych chłopaków, którzy nigdy nie odpuszczają, co było widać dzisiaj na boisku - powiedział tuż po spotkaniu przyjmujący Delecty, Martin Sopko.

Czwartkowy mecz trwał aż 160 minut - dla zawodników jest to niewyobrażalny wysiłek. Jak zatem można szybko zregenerować siły, żeby następnego dnia znów walczyć? - Myślę, że sił nam na pewno nie zabraknie, gdyż jesteśmy dobrze przygotowani do tych spotkań, tak samo, jak drużyna z Częstochowy. Piątkowy mecz może nie będzie stał na bardzo wysokim poziomie, ale z pewnością nie zabraknie w nim walki, w końcu europejskie puchary są tylko dla jednej drużyny z tych dwóch. I na pewno zarówno my, jak i AZS będziemy walczyć na sto procent - zapowiada Martin Sopko.

Podopieczni Waldemara Wspaniałego nie byli zaskoczeni walecznością rywali o 5. miejsce w PlusLidze. - AZS to drużyna młodych chłopaków, którzy nigdy nie odpuszczają, co było widać dzisiaj na boisku - komplementuje Akademików bydgoski przyjmujący. - Chociaż na początku psuli dużo zagrywek, co być może było spowodowane taką nerwowością, potem się rozegrali i trzymali fajny poziom - dodaje.

Dla wielu osób zgromadzonych w Hali Polonia brak na ławce trenerskiej Grzegorza Wagnera okazał się sporym zaskoczeniem. Jednak ta sytuacja nie zaskoczyła Delecty. - Wiedzieliśmy wcześniej, że Akademików nie poprowadzi Grzegorz Wagner. W końcu rozmawiamy ze sobą nie tylko wewnątrz drużyny, ale i również poza nią (śmiech). I właśnie tego się obawialiśmy, że częstochowianie wykorzystają ten ostatni impuls i wezmą się w garść. Niestety, to im się udało - przyznał Sopko.

Delecta to drużyna, którą przed sezonem widziano w walce o pierwszą czwórkę. Tymczasem okazało się, że maksimum, na jakie mogą liczyć w tym sezonie bydgoszczanie to miejsce piąte. - W mojej opinii zajęcie 5. miejsca będzie dla Delecty sukcesem. Tym bardziej, że do tej pory drużyna nie zajęła lepszej pozycji w najwyższej klasie rozgrywek - przypomina nasz rozmówca. Martin Sopko przyznał jednak, że o ile miejsce 5. będzie sukcesem, o tyle w przypadku zajęcia pozycji niższej sytuacja będzie niewesoła.

Pod koniec sezonu pojawiają się już pierwsze spekulacje i doniesienia transferowe. Czy takie rozmowy maja również miejsce w drużynie z Bydgoszczy? - Póki co nie zaprzątamy sobie głowy rozmowami o transferach. Wiadomo, że jeśli zajmiemy wyższą pozycję, to i działaczom będzie się łatwiej prowadziło tego typu rozmowy. To samo tyczy się zarówno pozostania zawodników z obecnego składu, jak i sprowadzenia nowych - zakończył Sopko.

Źródło artykułu: